Chorwacki Trybunał Konstytucyjny ogłosił, że obowiązujące w tym kraju przepisy aborcyjne są zgodne z konstytucją, jednocześnie nakazał zmianę prawa, aby bardziej chroniła ludzkie życie. Daje to nadzieję na ograniczenie zabijania nienarodzonych dzieci.

W Chorwacji obowiązuje komunistyczne prawo z 1978 r., które zezwala na aborcję bez żadnych ograniczeń do 10. tygodnia od poczęcia, a w określonych przypadkach nawet później. W 1990 r. przyjęta została w tym kraju konstytucja. Organizacja pro life Chorwacki Ruch dla Życia i Rodziny jeszcze w 1991 r. skierowała wniosek do Sądu Konstytucyjnego o ocenę zgodności tego prawa z konstytucją. Po 26 latach na początku marca sąd ogłosił, że nie jest ono sprzeczne z ustawą zasadniczą. Jednak uzasadnienie wyroku budzi poważne wątpliwości. Konstytucja głosi bowiem, że każde ludzkie istnienie ma prawo do życia. Orzeczenie sądu jest więc nielogiczne. Sędziowie odrzucili krytykę, twierdząc, że nie jest ich zadaniem rozstrzyganie, kiedy zaczyna się życie. Mimo to dokładnie to zrobili, uznali bowiem, że do 10. tygodnia życia nie ma. Jednocześnie sami przyznali, że sprawa nie jest oczywista, bowiem nakazali parlamentowi, aby w ciągu dwóch lat wprowadził nowe przepisy, które nie będą równoważyć „prawa kobiet do prywatności i ochrony życia nienarodzonego”. Pod tym niejasnym stwierdzeniem kryje się wskazanie, aby przepisy jednak bardziej chroniły życie, co jest informacją pozytywną.

Biskup Dubrownika Mate Uzinić, który stoi na czele komisji ds. życia i rodziny chorwackiego episkopatu, komentując wyrok, stwierdził, że ma on charakter polityczny. Potwierdzeniem jest fakt, że Sąd Konstytucyjny odrzucił naukowe fakty. Zwrócił się bowiem do czterech chorwackich uniwersytetów medycznych z prośbą o opinię. Wszystkie cztery stwierdziły, że życie ludzkie zaczyna się w momencie poczęcia.

Powołując się na orzeczenie sądu, chorwackie ruchy pro life zapowiedziały, że będą prowadzić działania na rzecz całkowitego zakazu zabijania dzieci poczętych.

Bogumił Łoziński