Przewietrzymy?

Andrzej Grajewski

|

GN 10/2017

publikacja 09.03.2017 00:00

Jarosław Kaczyński zapowiedział, że PiS wprowadzi limity w sprawowaniu urzędów w samorządach, ograniczając możliwość ich pełnienia do dwóch kadencji. Temat spolaryzował scenę polityczną, gdyż opozycja uznała to za zamach na samorządność. Czy kadencyjność rozwiąże problemy samorządu?

Przewietrzymy? istockphoto

Z wypowiedzi prezesa PiS wynika, że wprowadzenie limitu dwóch kadencji dotyczyłoby prezydentów miast, burmistrzów i wójtów. Członkowie rad gminnych oraz sejmików byliby wybierani na dotychczasowych zasadach. Ograniczeniom mają więc być poddani jedynie przedstawiciele władzy wykonawczej, pochodzący z wyboru bezpośredniego, a więc dysponujący silnym mandatem społecznym. Trzeba „przewietrzyć samorządy, bo w wielu z nich powietrze jest już nieświeże” – przekonuje Kaczyński.

Pomysł kadencyjności w samorządach wspierają politycy obozu rządzącego, a więc prawdopodobnie wkrótce projekt ustawy znajdzie się w Sejmie. Oznacza to, że najbliższe wybory samorządowe, które mają się odbyć jesienią 2018 r., zostaną przeprowadzone według nowej ordynacji. Zmieni to układ sił w samorządach. Dotąd bowiem mieliśmy tam do czynienia raczej z kontynuacją aniżeli zmianą. W 2010 r. ponownie wybrano 75 proc. prezydentów miast. W 2014 r. wyborcy pozostawili na stanowiskach ponad 60 proc. spośród nich. W efekcie jesteśmy w Unii Europejskiej jednym z krajów (obok Francji), w których władza wykonawcza w samorządach zmienia się najrzadziej.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.