– To właśnie po grzechu Bóg mówi do Ewy, jaką ma dla niej wspaniałą misję. Wtedy, kiedy ona „zawaliła”! – przypomniała Maria Miduch, biblistka i wykładowca języka hebrajskiego.
Po czterech edycjach święta pań sala na 500 osób zaczyna być za mała.
albert wasilewski
Pierwszy Diecezjalny Dzień Kobiet odbył się 8 marca 2014 roku, w czasie gdy w Warszawie feministki skandowały: „Gender, ufamy tobie!” i domagały się legalnej aborcji. Wtedy, za sprawą łowickiej redakcji „Gościa Niedzielnego”, we współpracy z siostrami apostolinkami, 115 pań zjechało do Skierniewic, żeby zastanowić się, co mogą zrobić, by przeciwstawić się wizji promowanej podczas manif.
W minioną sobotę w Skierniewicach panie przeżywały już czwarty DDK. Okazało się, że sala Centrum Konferencyjno-Rozrywkowego „Maraton”, która może pomieścić 500 osób, powoli staje się za mała...
Plan „katolickiego Dnia Kobiet” jest prosty: kobiety słuchają konferencji, świadectw, toczą przyjacielskie rozmowy przy kawie, słuchają koncertu, a na koniec idą razem do kościoła św. Jakuba, by uczestniczyć we Mszy św., którą kończą Litanią Chwały. Od początku jest z nimi biskup ordynariusz Andrzej F. Dziuba, któremu już przy pierwszej edycji bardzo spodobało się przewodnie hasło DDK: „Jestem kobietą – Lubię to!”. – Powtarzajcie sobie, panie, to hasło codziennie – apelował. Każdego roku do tego hasła dopisywana jest fraza, nad którą uczestniczki święta chcą szczególnie się zatrzymać. W tym roku brzmiała ona: „Cała piękna jesteś”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.