Mistrz krawiecki

Marcin Jakimowicz

|

GN 5/2017

publikacja 02.02.2017 00:00

„Niepozorny, wycofany, staroświecki” – opowiadali sąsiedzi. „Nawiedzony fanatyk!” – orzekli gestapowcy. „Mistrz” – nie mieli wątpliwości przychodzący do niego studenci, z których aż 11 zostało kapłanami.

Mistrz krawiecki LASKI COLLECTION /eAST NEWS

Zapamiętałem tę rozmowę. Zaskoczyła mnie. „Rabbi gromadził wokół siebie słuchaczy. Relacja ta została wyeksponowana w chasydyzmie, w którym uczniowie chłonęli każde słowo cadyka – opowiadał mi lider Armii Tomasz Budzyński, wspominając Jana Pawła II. − Ja jestem jak chasyd, który mówi, że do cadyka nie jeździ się, by słuchać, czego ten naucza, ale po to, by zobaczyć, jak ma zawiązane sznurówki. Mnie wystarczyło patrzeć, jak papież ma zawiązane sznurówki”.

A od kogo uczył się młodziutki Wojtyła? Na czyje „sznurówki” patrzył?

Nici, nożyce i noc

Zachmurzone niebo niesie z sobą wszelkie odmiany szaroburości. Styczniowy poranek zamroził krakowskie Dębniki. Przed 77 laty do solidnych drzwi jednej z kamienic regularnie pukał student polonistyki, poeta i aktor Teatru Rapsodycznego. Zdarzało się, że przemykał cichaczem, by nie wzbudzić podejrzeń u niemieckich żandarmów.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.