Pusty gest? Przysłowiowy krzyżyk na drogę? Jaką moc ma błogosławieństwo ojca?
– My, ojcowie, prezentujemy Boga przed rodziną – mówi Henryk Wieja.
roman koszowski /foto gość
To, co najważniejsze, ukryte jest zazwyczaj w najprostszych znakach i gestach. Jeśli ogłaszamy nad kimś błogosławieństwo, to słowo to zaczyna pracować i zmieniać duchową rzeczywistość. – Dzieje się tak, ponieważ słowo Boże jest żywe – opowiada Maria Miduch, judaistka, autorka książek „Biografia Ducha Świętego” i „Biografia Boga Ojca”. – Hebrajskie dabar – „słowo” posiada ten sam rdzeń co dwora, czyli… pszczoła. Co to znaczy? Słowo Boże jest dynamiczne, jest w ruchu, ma pracę do wykonania. Krąży tak długo, aż wyda owoc…
– My, ojcowie, prezentujemy Boga przed domem – opowiada Henryk Wieja, lekarz, autor głośnej książki „Moc błogosławieństwa ojca”. – To naprawdę nie metafora! Jesteśmy odpowiedzialni za uwalnianie w przestrzeni rodziny Bożego błogosławieństwa. Na przykład wypowiadając błogosławieństwo Aarona (Lb 6,22-26). W wersji oryginalnej w języku hebrajskim znajdujemy nieprawdopodobną obietnicę Boga. Zobowiązał Mojżesza do tego, by pouczył Aarona i jego synów, w jaki sposób mają błogosławić swych synów i następne pokolenia w Izraelu. Gdy będą robili to, co do nich należy, wówczas Bóg będzie robił to, co należy do Niego. On sam się do tego zobowiązał! To inspirujący tryb warunkowy. Bóg zapowiada: „Będę wam błogosławił, jeśli będziecie błogosławili swych synów i następne pokolenia”. Czy słowa mają moc? Oczywiście. Bóg wszystko stworzył przez słowo, a my jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. W kulturze hebrajskiej w odróżnieniu od kultury greckiej, pełnej idei, informacji, myśli, wszystko musi być ucieleśnione, poparte konkretnym przykładem. Bóg zapowiedział: jeśli będziecie błogosławili swe dzieci, Ja również udzielę błogosławieństwa wam i pokoleniom, które po was nastąpią. Czy zdajemy sobie sprawę z tego, jaki skarb mamy w dłoniach? Mamy do wyboru życie lub śmierć, błogosławieństwo lub przekleństwo, a sam Stwórca zachęca nas: wypowiadajcie słowa błogosławieństwa, uwalniajcie je! To działa w obie strony. Ty nakładasz ręce i błogosławisz dzieci, a jednocześnie sam zostajesz obdarowany i stajesz się błogosławiony.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.