Chcecie świętować w Sejmie? To przynajmniej nie hałasujcie

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

publikacja 23.12.2016 10:03

W strasznie wielki dzwon uderzyli sejmowi powstańcy – jeden z najświętszych, jakie znają Polacy. I teraz chcą, żebyśmy zamiast o życzeniach i kolędach, myśleli o nich.

W sieci pojawił się rysunek autorstwa Jarosława Kozłowskiego. Przedstawia małżeństwo siedzące przed telewizorem. Żona pyta: „Dlaczego posłowie opozycji spędzają święta w Sejmie?”. Mąż: „Bo nie było dla nich miejsca przy żłobie”.

Oj, coś chyba poszło nie tak z „rewolucją 1000 kanapek”. Tyle zachodu, tyle krzyku, a naród nie docenia. I to pomimo heroicznej decyzji partii Petru-Schetyny o przeciągnięciu protestu nawet dalej niż do „sześciu króli”, bo do 11 stycznia – a potem się zobaczy.

No dobra, ale ciekawe, co ci ludzie chcą zobaczyć w połowie stycznia, skoro już widać, że z tego nic nie będzie. Zamiast zwolenników opozycji w realu, przybywa memów w sieci. Wpisy na twitterowym #ciamajdanie mnożą się błyskawicznie. Ot choćby taki, że aktywiści ciamajdanu rozważają głodówkę rotacyjną. „Kto je kebaba ten nie je pizzy. I na odwrót”. Albo: „Jak rozbić ciamajdan? Zakręcić ciepłą wodę w hotelu sejmowym”.

Znaczące w tym kontekście są wyniki sondażu zamówionego przez TVN, który pokazał wyraźny wzrost popularności obozu władzy już po rozpoczęciu szopki z okupowaniem mównicy sejmowej. Jakiś ten naród, w którego imieniu pozwolił sobie wykrzykiwać wiecownik Petru, nie bardzo przekonany, że to dla jego dobra ta cała heca. Jakoś ludzie nie płaczą ze wzruszenia, że ktoś będzie okupował fotel marszałka Sejmu w wieczór wigilijny, zamiast siedzieć z rodziną przy stole jak Pan Bóg przykazał.

W strasznie wielki dzwon uderzyli sejmowi powstańcy – dzwon wigilijny, jeden z najświętszych, jakie znają Polacy. I teraz chcą, żebyśmy zamiast o życzeniach i kolędach, myśleli o dzielnych bojownikach demokracji, co się dla nas tak poświęcają. Chcą, żebyśmy ronili łzy na puste talerze, łkając: „To dla was, bohaterowie, to miejsce”.

Nic z tego, panie i panowie. To wasz wybór i wasza prywatna martyrologia. Chcecie jeść pizzę na mównicy, jedzcie, chcecie spać w ławach sejmowych, śpijcie – ale róbcie to cicho, bo to „cicha noc”. Siedźcie tam sobie, ale nie przeszkadzajcie ludziom, którzy po prostu chcą świętować.