Sędzia kwestionuje nowy skład TK, Ziobro grozi konsekwencjami

PAP

publikacja 22.12.2016 09:45

Odpowiedzialność dyscyplinarna i konsekwencje związane z nieprzestrzeganiem przepisów prawa - to zdaniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry grozi sędziom, którzy nie podporządkują się wyrokom wydanym przez obecny skład Trybunału Konstytucyjnego.

Sędzia kwestionuje nowy skład TK, Ziobro grozi konsekwencjami Minister Zbigniew Ziobro Jakub Szymczuk /Foto Gość

W czwartek w radiowej Jedynce Ziobro był proszony o komentarz do słów prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystiana Markiewicza, który w "Dzienniku Gazecie Prawnej" zapowiedział: "Z ciężkim sercem, ale muszę przyznać, że będę w swojej pracy ignorować te wyroki TK, które zostaną wydane w składzie sprzecznym z ustawą zasadniczą oraz dotychczasowym orzecznictwem sądu konstytucyjnego".

Odnosząc się do tego Ziobro powiedział, że sędziom, którzy nie podporządkują się wyrokom wydanym przez obecny skład TK grozi "odpowiedzialność dyscyplinarna i konsekwencje związane z nieprzestrzeganiem przepisów prawa, które jasno mówią, że sądy i poszczególni sędziowie są zobowiązani stosować się do obowiązującego w Polsce prawa".

"Mam nadzieję, że to jest wypowiedź nieprzemyślana sędziego, chociaż oczywiście nie powinna mieć miejsca. Są różni sędziowie w Polsce i na pewno nie należy traktować tej wypowiedzi jako reprezentatywnej dla wszystkich sędziów. A jeżeli tak pan sędzia będzie się zachowywał, to jego orzecznictwo będzie też na pewno przedmiotem oceny i będzie brał odpowiedzialność za swoje decyzje" - powiedział Ziobro. Uznał też, że niektórzy sędziowie "wchodzą w sferę polityki, walki politycznej".

Minister nawiązał też do sprawy sędziego Krzysztofa Sobierajskiego, który w poniedziałek podał się do dymisji z funkcji prezesa sądu apelacyjnego w Krakowie. Wcześniej natychmiastowe odsunięcie go od wykonywania czynności prezesa zarządził Ziobro, w związku ze śledztwem ws. przywłaszczenia ponad 10 mln zł na szkodę SA.

Wśród podejrzanych jest pięć osób, w tym: dyrektor SA Andrzej P., główna księgowa Marta K. i dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. W czwartek Ziobro powiedział, że "z ustaleń śledztwa wychodzi, że nie jest on jedyną osobą spośród również osób, które wykonują ten szlachetny (...) z zasady zawód, która może być uwikłana w tę sprawę".

Minister był proszony także o komentarz do pojawiających się opinii, że przygotowywana tzw. ustawa antylichwiarska uderzy nie tylko w firmy pożyczkowe, ale również w działalność banków i SKOK-ów. Ziobro powiedział, że część artykułów na ten temat, które ostatnio pojawiają się w mediach, "jest związana z PR-owskim zaangażowaniem firm, które dysponują wielkimi pieniędzmi. A robią wielkie pieniądze na Polakach, którzy często potrzebują niewielkich kwot, natomiast otrzymują je za niezwykle wysokie odsetki, które są niespotykane w innych cywilizowanych krajach UE".

"Nie można się zgodzić na to, aby Polacy byli w ten sposób +grabieni+ przez rozmaite firmy i nie jest też prawdą, że te podmioty, które chcą prowadzić tego rodzaju działalność na polskim rynku - czy banki, czy SKOK, czy jakiekolwiek inne firmy pożyczkowe - będą pozbawione takiej możliwości. Będą mogły ją prowadzić, dalej udzielać pożyczek, ale w ramach pewnej przyzwoitości. Nie może być tak, że koszty uzyskania takiego kredytu będą w skali roku liczone rzędem kilkuset procent, a są przypadki i tysiąca procent" - powiedział Ziobro.