Rok umocnienia tożsamości

Ks. Tomasz Jaklewicz Ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 52/2016

publikacja 22.12.2016 00:00

To był ważny rok dla Kościoła na świecie i w Polsce. Trzeba dziękować Bogu za Jego łaski, ale też pytać, czyśmy ich nie zmarnowali.

Papież otwiera drzwi święte w bazylice św. Piotra na rozpoczęcie Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. Papież otwiera drzwi święte w bazylice św. Piotra na rozpoczęcie Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia.
MAURIZIO BRAMBATTI /epa/pap

ks. Tomasz Jaklewicz

W Kościele powszechnym rok 2016 był przede wszystkim Rokiem Miłosierdzia. Papież Franciszek, który właśnie ukończył 80 lat, z niespożytą energią wzywał Kościół do tego, by priorytetem duszpasterskim uczynić głoszenie Bożego miłosierdzia oraz konkretną służbę miłosierdzia, zwłaszcza wobec najuboższych, imigrantów, ludzi na marginesach. Kończąc Rok Miłosierdzia, papież w liście apostolskim „Misericordia et misera” przypomniał m.in., że „sakrament pojednania musi ponownie odnaleźć swoje centralne miejsce w życiu chrześcijańskim” oraz przekazał każdemu spowiednikowi uprawnienia do rozgrzeszania z grzechu aborcji.

Rok 2016 upłynął także pod znakiem narastającej kontrowersji wokół adhortacji „Amoris laetitia”, ogłoszonej 8 kwietnia, która zbiera owoce dwóch synodów biskupów poświęconych małżeństwu i rodzinie. Szkoda, że to, co było celem tego dokumentu, czyli wzmocnienie małżeństwa i rodziny, zostało w znacznym stopniu przesłonięte przez niejasności wokół rozdziału poświęconego osobom w tzw. sytuacjach nieregularnych. Intencja papieża jest jasna. Franciszek chce, by Kościół był blisko także tych ludzi, którym życie małżeńskie nie ułożyło się zgodnie z jego nauczaniem. Tego nikt nie kwestionuje. Problem dotyczy zasad, wedle których należy rozeznawać konkretne sytuacje. Skoro nie zmieniła się doktryna, to dlaczego tu i ówdzie podważa się nauczanie św. Jana Pawła II z „Familiaris consortio” czy „Veritatis splendor”? Czterech kardynałów poprosiło papieża o przecięcie tych wątpliwości. Franciszek nie odpowiedział, list został upubliczniony. Niezależnie, jak ocenia się krok kardynałów, nikt nie zaprzecza temu, że w Kościele pojawiło się pęknięcie. Do intencji modlitewnych na przyszły rok na pewno trzeba włączyć wołanie do Ducha Świętego o jedność i zgodne z wolą Chrystusa rozwiązanie tych spraw.

Dla Kościoła w Polsce był to rok 1050. rocznicy chrztu Polski. Porównanie tegorocznych obchodów z rokiem milenijnym 1966 pokazuje, w jak innym miejscu jest dziś Kościół w Polsce. Rocznica chrztu w obu przypadkach była okazją do przypomnienia o naszych korzeniach, czyli naszej tożsamości. O ile w 1966 r. chrześcijańską tożsamość narodu kwestionowali tylko komuniści, o tyle w 2016 r. kwestionowanie to dotyczyło już sporej części mediów, pojawiło się nawet w nurcie tzw. otwartego Kościoła. Czy poczuliśmy zdrową dumę z tego, że początek naszej państwowości i jej trwanie związane są tak mocno z Chrystusem, z Ewangelią? Czy Kościołowi w Polsce w tegorocznych obchodach nie zabrakło odwagi, wizji, duszpasterskiego rozmachu i pewności wiary, które cechowały Prymasa Tysiąclecia? Oczywiście ŚDM w Krakowie z udziałem papieża okazały się przeżyciem niezwykłym. To był dar, który spadł nam z nieba jak podarunek na nasz jubileusz (piszemy o tym osobno). Najbardziej znamiennym wydarzeniem rodzimych obchodów okazała się, moim zdaniem, tzw. Wielka Pokuta, kiedy 15 października pod wałami Jasnej Góry zgromadziło się ok. 100 tys. ludzi błagających Boga o przebaczenie grzechów i uwolnienie od zła. To modlitewno-formacyjne spotkanie zorganizowane zostało oddolnie przez grupę wiernych. Pokazało ono, jak ogromny jest potencjał wiary w Polakach. To był znak, że taka forma świadectwa, publicznego opowiedzenia się za Chrystusem, jest potrzebna. Takim wydarzeniem stał się również akt uznania Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. Jednorazowe gesty nie zastąpią codziennej wierności, ale momenty mobilizacji, wspólnej modlitwy, wyznania wiary są konieczne. Zwłaszcza przy okazji rocznic, które nie mogą być tylko okazją do sympozjów i akademii, ale powinny być przede wszystkim okazją do modlitwy, do umocnienia naszej katolickiej tożsamości, która w dzisiejszej Europie jest coraz bardziej znakiem sprzeciwu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.