KOD-y pod nogi

Komunikat meteorologiczny: na drogach może występować gołoledź i leżący KOD - donosi na Twitterze "Żelazna logika".

Leżący działacze KOD-u, a w szczególności jeden wyjątkowo wymownie leżący osobnik, to ostatnio hit polskiego internetu. Nie mniejszymi hitami są także filmiki, na których zagłuszano do granic wytrzymałości bębenków w uszach dziennikarzy TVP Info. Wygląda na to, że w mniemaniu KOD-owców ryczenie wprost do ucha dziennikarza z trąbki to taka forma eleganckiego wyrażania sprzeciwu wobec przedstawiania rzeczywistego stanu rzeczy.  Ale cóż poradzić, jeżeli stan rzeczy nie prezentował się zbyt kulturalnie i protestujący w większości ryczeli? Co gorsza ten stan nawet nie stał, tylko leżał. Z narażeniem życia prawie że. Leżał i wrzeszczał. Ból KOD-u sięgnął bruku. A policjanci jak na złość nie chcieli nikogo pałować. Nawet nikogo nie zaaresztowali. I nici z martyrologii.

W sieci krąży zdjęcie z "okupowania" sejmu: poseł Kinga Gajewska z PO chwali się na Twitterze, że ma łączność z protestującymi pod Sejmem. A na zdjęciu pozuje z... krótkofalówką. Internet nie wybacza śmieszności i memogenność zdjęcia już zrobiła swoje - jak grzyby po deszczu mnożą się jego przeróbki. I dziwne, że jakoś nikogo nie rusza cierpiętniczy wyraz twarzy okupujących od 69 godzin bojowników o wolność. Nie rusza i nie ruszy, bo zbyt grubymi nićmi to jest szyte i za dużo agresji, żeby można było mówić o wolności. Prawda nie potrzebuje wrzeszczących megafonów, obroni się sama, wystarczy tylko dać jej kamerę i pozwolić sfilmować całość.

Ale nie martwią mnie te protesty. Szybko się to skończy. To nie jest sprawa, za którą ci ludzie są gotowi oddać życie. Ale poleżeć sobie mogą.