Jak okradziono tysiące Polaków

Andrzej Grajewski Andrzej Grajewski

|

GN 48/2016

publikacja 24.11.2016 00:00

Dzieje powstania i upadku spółki Amber Gold to historia największej afery w III RP, w której blisko 20 tys. ludzi straciło oszczędności, nieraz całego życia.

Jak okradziono tysiące Polaków 07.12.2015 - Katowice . Sądownictwo . Roman Koszowski /Foto Gość

Główni oskarżeni, małżeństwo Marcin oraz Katarzyna P. siedzą w areszcie i toczy się ich proces. Na wiele pytań nadal jednak nie znamy odpowiedzi. Jak to możliwe, aby dwójka młodych ludzi po maturze, startując praktycznie bez większej gotówki, mogła przez prawie trzy lata skutecznie oszukiwać nie tylko obywateli, ale także szereg ważnych instytucji, mających chronić ludzi przed takimi oszustami? Dlaczego prokuratura, która mogła zdusić proceder w zarodku, nie uczyniła tego?

Skromne początki

Zanim Marcin P. został osadzony w areszcie śledczym, był gwiazdą dynamicznego biznesu na Wybrzeżu. Otwierały się przed nim drzwi najlepszych salonów, nie tylko w Trójmieście. Karierę w finansach zaczynał w 2004 r., mając 20 lat, zaraz po maturze. Nazywał się wtedy Marcin Stefański i na starcie został dyrektorem w niewielkiej spółce Nova, która prowadziła działalność pod nazwą Multikasa. Po pewnym czasie jednak okazało się, że z kasy spółki zniknęło ponad 170 tys. zł. Stefański został skazany, ale nie stracił smykałki do interesu. Interes pod nazwą Amber Gold zaczynał już pod nowym nazwiskiem Plichta, które przyjął od swojej żony Katarzyny. Najpierw założyli spółkę Salony Finansowe EX, którą w styczniu 2009 r. przekształcili w Amber Gold.

Dostępne jest 42% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.