Ewangelizator muzułmanów

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 48/2016

publikacja 24.11.2016 00:00

W nawróceniu na prawdziwą wiarę pomógł mu islam. Poruszył go widok modlących się muzułmanów. Powtarzał: „Boże mój, jeśli istniejesz, spraw, abym Cię poznał”. Jako pustelnik misjonarz chciał ukazać muzułmanom prawdziwe oblicze Boga.

Ewangelizator muzułmanów zasoby internetu

Mija właśnie 100. rocznica jego śmierci. Karol de Foucauld zginął 1 grudnia 1916 roku w Tamanrasset (Algieria). Do małej fortecy, którą zbudował, aby chronić okoliczną ludność przed atakami uzbrojonych band, wdarła się grupa rabusiów. Gdy plądrowali fort, skrępowanego zakonnika pilnował młody chłopak. W ataku paniki pociągnął za spust. Kula przeszyła głowę br. Karola. Obok jego ciała znaleziono leżącą w piasku monstrancję z Najświętszym Sakramentem.

Miał 58 lat i po ludzku sądząc, niewiele osiągnął. Czuł się misjonarzem powołanym do głoszenia Chrystusa muzułmanom. Ale prócz kilku niewolników, których wykupił i ochrzcił, nikogo nie nawrócił. Nie udało mu się utworzyć zgromadzeń misyjnych. Nie znalazł nawet jednego towarzysza, który podzieliłby jego misyjny zapał. Żył i umarł samotnie. Był jak płonący krzew na pustyni. Chciał być znakiem Bożej miłości dla tych, którzy jej nie znają.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.