Noce i dnie

Marcin Jakimowicz

|

GN 46/2016

publikacja 10.11.2016 00:00

Nieustanna modlitwa uwielbienia 24/7? Dniem i nocą? Nic nowego pod słońcem.

Noce i dnie Roman Koszowski /Foto Gość

W czasie warszawskiej konferencji „Serce Dawida” spotkałem wielu pasjonatów, których łączyło jedno pragnienie: chcieli oddawać Bogu chwałę 24 godziny na dobę. Siedem razy w tygodniu. Niektórzy z nich od lat wprowadzają słowo w czyn. We Wrocławiu w kościele św. Idziego na Ostrowie Tumskim czy w Warszawie (Dom Modlitwy przy ulicy Sobieskiego) od pięciu lat trwają codzienne kilkugodzinne spotkania, na których ludzie oddają chwałę Bogu. „Domy Modlitwy” spotykają się na uwielbieniu Boga również w Katowicach, Gliwicach czy Krakowie.

Non stop!

W 1975 r. Mike Bickle z Kansas City otrzymał proroctwo. „Bóg chce wzbudzić ruch młodzieżowy, który będzie uwielbiał Go dzień i noc i orędował, tak jak Jezus wstawia się za nami przed Ojcem”. Nie uwierzył, że taka przestrzeń nieustannej modlitwy jest możliwa i Bóg musiał upominać się o to dzieło przez kolejne 24 lata. 19 września 1999 r. na scenę potężnej hali International House of Prayer w Kansas wyszli muzycy, by śpiewać pieśni chwały przeplatane psalmami. I nie zeszli z niej do dziś

– Pomysł nieustannego uwielbienia Boga nie jest żadną nowinką. Była to przez wieki normalna praktyka w Kościele katolickim – opowiadają Maciej Wolski (Dom Modlitwy w Warszawie) i Marcin Widera z Wrocławia. – Zresztą już biblijny król Dawid zorganizował „uwielbienie 24/7”. „Postawił przed ołtarzem śpiewających psalmy i mile płynął dźwięk ich głosów; świętom nadał przepych i upiększył doskonale uroczystości, aby wychwalano święte imię Pana i by przybytek już od rana rozbrzmiewał echem” (Syr 47,9-11).

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.