Klauzula sumienia nie należy do naszej polityki działania – przeczytała położna Linda Steen w liście od kierownictwa szpitala. Za sprzeciw wobec aborcji została zwolniona.
Od lewej Rebecca Ahlstrand, Ellinor Grimmark, Linda Steen, Ruth Nordström.
archiwum Lindy Steen
Taka polityka jest zagrożeniem wolności sumienia, a nawet swobody myśli i wolności słowa – mówi „Gościowi” Linda Steen. Nie została zwolniona za odmowę udziału w konkretnej aborcji, ale za list, w którym prosiła, by nie przydzielano jej do takiej pracy. Położna pozwała samorząd, do którego należy szpital. Już niedługo zapadnie wyrok.
Nie ma wyjątków
Linda Steen pochodzi ze Szwecji. Pracowała w szpitalu dla kobiet w miejscowości Nyköping. Miała tam zajmować się asystowaniem przy porodach i opieką nad matkami i dziećmi. Podczas rozmowy w sprawie zatrudnienia, podobnie jak w umowie o pracę, nie było ani słowa o pomaganiu przy aborcjach. Placówka chętnie zatrudniła Lindę, zwłaszcza że w Szwecji jest stosunkowo mało pielęgniarek i położnych. Szpital zgodził się też zapłacić swojej pracownicy za naukę. W zamian kobieta zobowiązała się nie zmieniać pracodawcy przez przynajmniej 2 lata po zakończeniu szkolenia. Gdyby tak zrobiła, musiałaby zwrócić wszystkie koszta.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.