Zabawa z ogniem

Piotr Semka

|

GN 45/2016

publikacja 03.11.2016 00:00

„11 listopada w Warszawie. Obywatele fortelem w narodowców” – pod takim tytułem stołeczna „Gazeta Wyborcza” powiadomiła o zgodzie warszawskiego ratusza na zorganizowanie dwóch pikiet przeciwników narodowców na trasie corocznego Marszu Niepodległości.

W tym roku Marsz Niepodległości będzie musiał przejść obok dwóch lewicowych pikiet. Zgodę na takie rozwiązanie wydał warszawski ratusz. W tym roku Marsz Niepodległości będzie musiał przejść obok dwóch lewicowych pikiet. Zgodę na takie rozwiązanie wydał warszawski ratusz.
canstockphoto/ studio gn

W„Wyborczej” czytamy: „Albo respektujecie prawo, albo nie przejdziecie w naszym sąsiedztwie – takie warunki stawiają działacze nieformalnej grupy Obywatele RP, którzy przechytrzyli narodowców i wyprzedzili ich, zgłaszając na 11 listopada serię zgromadzeń publicznych na trasie Marszu Niepodległości”. Jak rozumieć te słowa? Czy jest to zapowiedź blokady demonstracji narodowców? I czy ta blokada może nie być zapalnikiem ostrych starć?

Kto pierwszy

Dotąd przyjętą praktyką władz miejskich, nie tylko Warszawy, ale i innych miast, było działanie na rzecz rozdzielania tras demonstracji firmowanych przez wyraźnie antagonistyczne ugrupowania. W tym wypadku nie mogło być żadnej wątpliwości, że wzajemne animozje między Obywatelami RP a narodowcami są niezwykle ostre. Obywatele RP to inicjatywa ludzi o poglądach lewicowych, wyraziście krytyczna wobec prawicy. Od paru miesięcy organizują oni pikiety w obronie Trybunału Konstytucyjnego na Krakowskim Przedmieściu, naprzeciw Pałacu Prezydenckiego w trakcie miesięcznic katastrofy smoleńskiej. Tylko dzięki silnej dyscyplinie narzucanej przez ochronę marszów smoleńskich nie doszło dotąd do żadnych incydentów.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.