publikacja 27.10.2016 00:00
O tym, dlaczego tak trudno rozliczyć się z komunizmem, opowiada dr Jarosław Szarek, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
jakub szymczuk /foto gość
Andrzej Grajewski: Czy zgodzi się Pan z opinią, że film „Wołyń” ma większe znaczenie dla edukacji społeczeństwa niż inne podejmowane dotąd działania?
Jarosław Szarek: Jestem pod jego wielkim wrażeniem. Siła tego obrazu jest niesamowita. Wydaje mi się, że reżyserowi udało się dotknąć tajemnicy zła, wychodzimy z kina z pytaniem, dlaczego tak się stało. Edukacyjna rola tego filmu będzie więc ogromna. To oczywiście w żaden sposób nie przekreśla dokonań IPN czy innych instytucji od wielu lat pracujących nad tym, aby pamięć o tamtej tragedii nie została zapomniana. IPN wydał kilkanaście ważnych opracowań na ten temat. Prowadzimy dialog z historykami z kijowskiego IPN, pion śledczy prowadził kilkanaście śledztw w sprawie mordów na Polakach popełnionych na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Żyjemy jednak w świecie, w którym najważniejszy przekaz dokonuje się poprzez obraz, dlatego rola filmu jest nie do przecenienia. To pokazuje także, jak ważnym elementem dla kształtowania pamięci historycznej jest kultura.
Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.