Kościół ma 7 nowych świętych, wśród nich bohater "Cristiady"

KAI

publikacja 16.10.2016 12:15

„Na chwałę Świętej i Nierozdzielnej Trójcy, dla wywyższenia katolickiej wiary i wzrostu chrześcijańskiego życia, na mocy władzy naszego Pana Jezusa Chrystusa i świętych Apostołów Piotra i Pawła, a także Naszej, po uprzednim dojrzałym namyśle, po licznych modlitwach i za radą wielu naszych Braci w biskupstwie orzekamy i stwierdzamy, że błogosławieni Salomon Leclercq, Józef Sánchez del Río, Emanuel González García, Ludwik Pavoni, Alfons Maria Fusco, Józef Gabriel del Rosario Brochero i Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej Catez są świętymi i wpisujemy ich do katalogu świętych, polecając, aby odbierali oni cześć jako święci w całym Kościele" - powiedział o godz. 10.32 papież wygłaszając formułę kanonizacyjną.

Kościół ma 7 nowych świętych, wśród nich bohater "Cristiady" Portrety kanonizacyjne nowych świętych PAP/EPA/GIORGIO ONORATI

Na początku liturgii prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kard. Angelo Amato i towarzyszący mu postulatorzy podeszli do papieża i poprosili, aby przystąpiono do kanonizacji błogosławionych. Kardynał przedstawił krótkie życiorysy nowych świętych.

Przypomniał, że żyjący w drugiej połowie XVIII wieku męczennik czasów rewolucji francuskiej Salomon Leclercq był członkiem zgromadzenia braci szkolnych. Oznaczał się gorliwością w wypełnianiu swych obowiązków i głębokim życiem duchowym. Zginął wraz z innymi kapłanami w zamienionym na więzienie stołecznym klasztorze karmelitów 2 września 1792 roku.

Drugi z męczenników - Meksykanin, Józef Sánchez del Río żył w XX wieku. Oddał życie za wiarę jako 14 letni chłopiec w czasie prześladowań religijnych w tym kraju - 10 lutego 1928 roku. Był brutalnie torturowany. Na wszelkie namawianie go do wyrzeczenia się wiary odpowiadał okrzykiem: „Niech żyje Chrystus Król! Niech żyje Maryja z Guadalupe!”.

W burzliwym czasie wojny domowej w Hiszpanii działał także bp Emanuel González García (1877-1940). Był gorliwym duszpasterzem, założycielem Dzieła Tabernakulów-Kalwarii. Należące do niego osoby zobowiązywały się do częstego kontaktu z Jezusem Eucharystycznym jak trzy Maryje i św. Jan Apostoł na Kalwarii. Był świadkiem profanacji wielu kościołów podczas wojny domowej w swej ojczyźnie.

Kolejny z nowych świętych, Włoch kapłan, Ludwik Pavoni (1784-1849) był założyciele Zgromadzenia Synów Maryi Niepokalanej (pawonianów), i wybitnym społecznikiem.

Również inny Włoch, Alfons Maria Fusco (1839-1910) był założycielem nowej rodziny zakonnej- Zgromadzenia Sióstr św. Jana Chrzciciela (baptystynek) z Nazaretu.

Z kolei Argentyńczyk Józef Gabriel del Rosario Brochero (1840-1914), kapłan, duszpasterz Gauczów, był też członkiem III zakonu dominikańskiego. Znany był ze swej gorliwości apostolskiej, posługując chorym i przemierzając rozległe tereny swej parafii.

Ostatnia w gronie nowych świętych, Elżbieta od Trójcy Świętej Catez (1880-1906) była karmelitanką, mistyczką. Heroicznie znosiła wielkie cierpienia choroby Addisona.

Po odśpiewaniu Litanii do Wszystkich Świętych papież odczytał formułę kanonizacyjną.

W uroczystości udział biorą prezydent Argentyny Mauricio Macri; minister spraw wewnętrznych Hiszpanii, Jorge Fernández Díaz; minister ds. środowiska Republiki Francuskiej, pani Ségolène Royal; włoska minister ds. reform konstytucyjnych oraz relacji z parlamentem pani Maria Elena Boschi oraz zastępca dyrektora generalnego ds. religii w Meksyku, dr Roberto Herrera Mena.

*

Na następnej stronie tekst papieskiej homilii:

„Niech przez przykład i wstawiennictwo nowych świętych Bóg da również nam być mężczyznami i kobietami modlitwy” – powiedział papież podczas uroczystej kanonizacji błogosławionych Salomona Leclerca, Józefa Sancheza del Río, Emanuela Gonzáleza Garcíi, Ludwika Pavoniego, Alfonsa Marii Fusco, Józefa Brochero i Elżbiety od Trójcy Przenajświętszej. W swojej homilii Ojciec Święty poruszył kwestię modlitwy.

Oto tekst papieskiej homilii w tłumaczeniu na język polski:

Na początku dzisiejszej Eucharystii skierowaliśmy do Pana następującą modlitwę: „spraw, aby nasza wola była zawsze Tobie oddana i abyśmy szczerym sercem służyli Twojemu majestatowi” (Kolekta). 

Sami nie jesteśmy w stanie utworzyć sobie takiego serca, tylko Bóg może je takim uczynić i dlatego prosimy Go o to w modlitwie, przyzywamy takiego serca od Niego jako daru, jako Jego „stworzenia”. W ten sposób jesteśmy wprowadzeni w temat modlitwy, która znajduje się w centrum czytań biblijnych dzisiejszej niedzieli i stanowi wyzwanie także dla nas, zgromadzonych tutaj na kanonizacji nowych świętych. Osiągnęli oni cel, mieli serce szczodre i wierne dzięki modlitwie: modlili się ze wszystkich sił, zmagali się i zwyciężyli.

Trzeba zatem się modlić podobnie jak Mojżesz, który był przede wszystkim człowiekiem Bożym, człowiekiem modlitwy. Widzimy go dzisiaj w wydarzeniu bitwy przeciw Amalekitom, stojącego na wzgórzu z podniesionymi rękami. Ale co jakiś czas ramiona z powodu ciężaru jemu opadały i w takich chwilach lud doznawał porażki. Zatem Aaron i Chur posadzili Mojżesza na kamieniu i podparli jego wzniesione ręce, aż do ostatecznego zwycięstwa.

To jest styl życia duchowego, jakiego wymaga od nas Kościół: nie aby wygrać wojnę, ale żeby wygrać pokój!

W wydarzeniu Mojżesza znajdujemy ważne przesłanie: trud modlitwy wymaga, aby wspierać się wzajemnie. Zmęczenie jest nieuniknione, czasami nie dajemy już rady, ale przy wsparciu braci nasza modlitwa może trwać, dopóki Pan nie dorowadzi swego dzieła do końca.

Święty Paweł, pisząc do swego ucznia i współpracownika Tymoteusza, poleca mu, by trwał mocno w tym, czego się nauczył i w co stanowczo wierzy (por. 2 Tm 3,14). Jednak także Tymoteusz nie mógł tego dokonać sam: nie wygrywa się „bitwy” wytrwałości bez modlitwy. Ale nie jest to modlitwy sporadyczna, wahająca się, ale taka jakiej naucza Jezus w dzisiejszej Ewangelii: „zawsze się modlić się i nie ustawać” (Łk 18,1). Jest to sposób chrześcijańskiego działania: trwać mocno w modlitwie, aby trwać mocno w wierze i świadectwie. I oto znowu pojawia się w nas głos: „Ależ Panie, jak to możliwe, aby nie ulec znużeniu? Jesteśmy ludźmi ... nawet Mojżesz się zmęczył!”. To prawda, każdy z nas się męczy. Ale nie jesteśmy sami, jesteśmy częścią Ciała! Jesteśmy członkami Ciała Chrystusa, którym jest Kościół. Jego ramiona są podnoszone do nieba w dzień i w nocy, dzięki obecności Chrystusa Zmartwychwstałego i Jego Ducha Świętego. I tylko w Kościele oraz dzięki modlitwie Kościoła możemy trwać mocno w wierze i świadectwie.

Wysłuchaliśmy w Ewangelii obietnicy Jezusa: „Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego” (Łk 18,7). Oto tajemnica modlitwy: wołać, nie ulegać znużeniu a jeśli jesteś zmęczony, to trzeba prosić o pomoc, aby mieć ręce wzniesione. Oto modlitwa, jaką objawił nam Jezus i dał nam w Duchu Świętym. Modlitwa nie jest schronieniem się w świecie idealnym, nie jest ucieczką do fałszywego egoistycznego spokoju. Wręcz przeciwnie, modlitwa jest zmaganiem się, jest pozwoleniem, aby także Duch Święty modlił się w nas. A Duch Święty uczy nas się modlić, to On nas prowadzi w modlitwie, sprawia, że modlimy się jak dzieci.

Święci to mężczyźni i kobiety, którzy dogłębnie wchodzą w tajemnicę modlitwy. Mężczyźni i kobiety, którzy walczą za pomocą modlitwy, pozwalając aby modlił się i walczył w nich Duch Święty. Walczą aż do końca ze wszystkich swoich sił i zwyciężają, ale nie sami: Pan zwycięża w nich i wraz z nimi. Także tych siedmioro świadków, którzy dzisiaj zostali kanonizowani stoczyło z modlitwą dobrą walkę wiary i miłości. Z tego powodu wytrwali mocni w wierze z sercem szczodrym i wiernym. Niech przez ich przykład i wstawiennictwo Bóg da również nam być mężczyznami i kobietami modlitwy; byśmy wołali do Boga w dzień i w nocy, bez wytchnienia; byśmy pozwolili, ażeby Duch Święty modlił się w nas, i byśmy się modlili wspierając się nawzajem, aby trwać ze wzniesionymi ramionami, dopóki nie zwycięży Boże Miłosierdzie.