Świat, którym rządzi Brak

Gość Niedzielny 42/2016

publikacja 13.10.2016 00:00

Bronisław Wildstein mówi o mediach, literaturze, wolności i miłości.

Bronisław Wildstein, „Dom wybranych”, wyd. Zysk i s-ka, 2016 Bronisław Wildstein, „Dom wybranych”, wyd. Zysk i s-ka, 2016

Piotr Legutko: Tytuł Pana najnowszej powieści „Dom wybranych” kojarzy się z programem typu reality show, w którym widzowie dokonują selekcji jego bohaterów.

Bronisław Wildstein: Skojarzenie trafne, bo w książce na jednym z poziomów pojawia się właśnie taki program, „Młyn nadziei”, a dom wybranych to etap – po pierwszej selekcji – gdzie trafiają uczestnicy.

Tyle że w powieści nie jest to niewinna zabawa Choć chyba o żadnym z tego typu programów nie można powiedzieć, że jest „niewinny”.

No właśnie

Ale ten akurat okazuje się wyjątkowo brutalnym narzędziem inżynierii społecznej.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.