– Jezus oddał życie również za ciebie! – mówiła s. Helena do islamisty, kiedy przystawiał jej lufę do gardła.
2 października w kościele Saint-Étienne du Rouvray odbyło się nabożeństwo ekspiacyjne.
CHRISTOPHE PETIT TESSON /epa/pap
Do maleńkiego kościoła Saint-Étienne w okolicy Rouen 26 lipca w trakcie porannej Mszy św. wtargnęło dwóch dżihadystów. W Eucharystii uczestniczyły trzy zakonnice, a także troje świeckich. Zamachowcy zamordowali odprawiającego Mszę księdza, Jacques a Hamela. Jednej z szarytek, siostrze Danielle, udało się uciec i sprowadzić pomoc. Po 45 minutach horroru policja zastrzeliła islamistów. Świadkowie zamachu w Saint-Étienne du Rouvray dopiero teraz opowiedzieli o swoich przeżyciach. Ich relacja jest świadectwem wiary. W obliczu śmierci, w zderzeniu ze złem nie tylko zachowali zimną krew, ale też próbowali ewangelizować zamachowców.
– Boi się pani umrzeć? – rzucił Adel Kermiche do siostry Heleny. – Nie – odpowiedziała. 19-letni zamachowiec spojrzał na nią zdziwiony: – Jak to? Czemu się nie boisz? – Bo wierzę w Boga i wiem, że będę szczęśliwa – odparła zakonnica. – Ja też wierzę w Boga i nie boję się śmierci – krzyknął islamista, cały czas celując w jej głowę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.