Nie zazdroszczę Amerykanom tych wyborów. No bo nie będę złośliwy i nie powiem: macie takich kandydatów, na jakich zasłużyliście.
Z drugiej debaty Clinton vs. Trump warto zapamiętać jedną scenę. Hilary, po jednej z kontrowersyjnych wypowiedzi Donalda, mówi wzburzona: - Widzicie, jakie to szczęście, że człowiek o takim charakterze nie jest obecnie u władzy. Na co rywal bystro: - Tak, bo już dawno siedziałabyś w więzieniu...
Przyganiał kocioł garnkowi, najkrócej mówiąc. A najlepszym komentarzem do sytuacji, w której Amerykanie muszą wybierać między tymi dwiema postaciami, jest krążący w sieci dowcip.
Clinton i Trump wchodzą do piekarni. W momencie wejścia Clinton kradnie 3 ciastka i chowa je do kieszeni. Uśmiecha się do Trumpa i mówi:
- Widzisz jaka jestem sprytna? Właściciel nic nie zauważył i nawet nie muszę kłamać! Bez wątpienia wygram te wybory!
Trump odpowiada:
- To nieuczciwe i typowe dla takich ludzi jak ty. Złodziejstwo i obłuda! Pokażę ci jak to się robi.
Trump mówi do właściciela:
- Pozwól, ze pokażę Ci sztuczkę.
Właściciel mówi:
- Tak? Jaką?
Trump:
- Czy możesz podać mi ciastko?
Właściciel podaje ciastko. Trump odwraca się do niego plecami i je zjada. Trump prosi o drugie ciastko. Właściciel podaje drugie. Trump znowu odwraca się plecami i zjada ciastko. Trump prosi o trzecie ciastko i znowu je zjada po kryjomu. Właściciel w końcu nie wytrzymuje i pyta:
- Ok, to co w takim razie zrobiłeś, co to za sztuczka i gdzie są ciasteczka?
Trump odpowiada z uśmiechem:
- Sprawdź kieszenie Hilary Clinton.