Nigdy nie będę z tego dumna

Jakub Jałowiczor

|

Gość Niedzielny 41/2016

publikacja 06.10.2016 00:00

– Mogę wybaczyć gwałcicielowi. Staram się wybaczyć i sobie, ale nie potrafię. To wraca – mówi pochodząca z Holandii Irene van der Wende, która przed laty zabiła swoje nienarodzone dziecko poczęte z gwałtu.

– To, czy zostałam poczęta z miłości, z bukietami róż itd., czy w wyniku gwałtu, nie ma nic wspólnego z moją godnością jako ludzkiej istoty – mówi Irene van der Wende. – To, czy zostałam poczęta z miłości, z bukietami róż itd., czy w wyniku gwałtu, nie ma nic wspólnego z moją godnością jako ludzkiej istoty – mówi Irene van der Wende.
Jakub Szymczuk /foto gość

Pewna dziewczyna napisała do mnie, że jest w ciąży – opowiada Irene. – Jej chłopak chciał, żeby zabiła dziecko. Tak samo jej matka. Ona nie miała żadnego wsparcia. Była na wczesnym etapie ciąży. Wysłałam jej kilka zdjęć pokazujących, jak wygląda jej dziecko teraz, jak wyglądało tydzień wcześniej i jakie będzie za tydzień. W Holandii ludzie myślą, że dziecko na tym etapie to zlepek komórek.

Wizerunek małego człowieka, mającego kończyny i formującą się głowę, zaskoczył młodą matkę. Irene napisała jej, że sama zabiła kiedyś swoje dziecko i czuje się z tym strasznie. Dziewczyna dopytywała, czy po aborcji pojawiały się jakieś problemy zdrowotne. Irene zasugerowała jej, by spojrzała na stronę stowarzyszenia, na której umieszczone są nagrania z zakładów aborcyjnych. Ten widok okazał się szokiem.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.