Konkretna jazda

Marcin Jakimowicz

|

Gość Niedzielny 41/2016

publikacja 06.10.2016 00:00

Święty Konkret i święta Adrenalina – to ich ulubieni patroni. „Gdy modlą się mężczyźni, drży piekło” – słyszałem wiele razy. Naprawdę?

Krzysztof Pieniążek, Piotr Franaszek i Maciej Włodek – krakowska ekipa Mężczyzn  św. Józefa. Krzysztof Pieniążek, Piotr Franaszek i Maciej Włodek – krakowska ekipa Mężczyzn św. Józefa.
Roman Koszowski /Foto Gość

Pięć różnych historii, pięć opowieści, pięć dróg dojścia do jednej prawdy: „Kościół potrzebuje mężczyzn”. „Prawdziwy mężczyzna to ktoś silny. Trzeba być silnym, żeby być chrześcijaninem – nie ma wątpliwości Donald Turbitt, lider Mężczyzn św. Józefa. – Nasza relacja z Bogiem musi być pełna mocy. Modlitwa ma ogromną moc. To ważne, by faceci zaczęli się głośno modlić, bo Kościół jest bardzo sfeminizowany A większość facetów, których znam, nie chce chodzić do takiego kościoła. Potwornie się w nim nudzą i boją się, że stanowi zagrożenie dla ich męskości”.

Loża szyderców

DANIEL PROKOPCZUK („Osiemnaście lat skaczę po dachach jako dekarz”; mieszka w Czyżowicach koło Wodzisławia): – To był misterny plan, by sprowadzić mnie na Górę Świętej Anny. Na weekend Alpha. Ja na kurs nie chodziłem. Jak normalny, zdrowy facet powiedziałem otwarcie: „Do żadnej sekty wstępować nie będę, nie dam na to ani grosza”. Wojna w domu była dość konkretna. Gdy „moja” wyskoczyła, że jedziemy na weekend, przez trzy tygodnie w domu był młyn. Ostra batalia. W końcu udało się mnie namówić.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.