Gdzie wspólnota dziękczynienia?

ks. Tomasz Jaklewicz

|

Gość Niedzielny 41/2016

Wspólne wołanie o pomoc ma większą moc.

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei.

Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!»

A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?»

Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».


1. „Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych”. Termin „trąd” (gr. lepra) w języku biblijnym oznaczał wszelkie choroby skóry, nie tylko tę, którą medycznie określa się dzisiaj jako trąd. Choroby skórne budziły przerażenie, obawiano się infekcji. Przepisy Starego Testamentu traktowały trędowatych jako ludzi rytualnie nieczystych. „Trędowaty, który podlega tej chorobie, będzie miał rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i będzie wołać: Nieczysty, nieczysty! (…) Jego mieszkanie będzie poza obozem” (Kpł 13,45-46). Jeśli choroba ustępowała, wtedy uleczony miał obowiązek pokazać się kapłanowi, który decydował, czy może powrócić do wspólnoty. Bohaterowie dzisiejszej Ewangelii tworzą jakiś rodzaj wspólnoty losu. Jednoczą ich cierpienie fizyczne i odtrącenie, życie poza obozem. Z wygnania razem wołają do Jezusa o uzdrowienie: „ulituj się nad nami”. Choroba separuje od świata zdrowych, ale tworzy wspólnotę cierpiących, braterstwo odtrąconych. Wspólne wołanie o pomoc ma większą moc.

2. „Na ten widok rzekł do nich: »Idźcie, pokażcie się kapłanom!«”. Jezus postępuje zgodnie z prawem Mojżeszowym. Cud dokonuje się w tym przypadku bez żadnego znaku, gestu, dotyku. Jest tylko słowo Jezusa wskazujące kierunek drogi, nie ma nawet wyraźnej obietnicy uzdrowienia. „Gdy szli, zostali oczyszczeni”. Czyli wszyscy, jako wspólnota, okazali zaufanie słowu Jezusa. Aby wydarzył się cud, potrzebna jest moc Boga i ludzka odpowiedź – zawierzenie, pójście we wskazanym przez Boga kierunku. Także wtedy, gdy ta droga wydaje się do bólu zwyczajna.

3. „Wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu”. Tylko jeden z dziesięciu wrócił, aby okazać wdzięczność. Dziesiątka była wcześniej wspólnotą cierpienia, błagania, wiary, ale nie okazała się już wspólnotą dziękczynienia za cud uzdrowienia. Wdzięczność za łaski otrzymane od Boga to wielki temat do przemyślenia dla każdego z nas. „A był to Samarytanin” – pisze Łukasz. Czyli ktoś, kto był dalej od Boga niż pozostali. To daje do myślenia. Czasem bardziej wdzięczni okazują się ci, po których nikt by się tego nie spodziewał. Ci, którzy są dalej od Boga, gdy doświadczą Jego łaski, bywają bardziej zaskoczeni, uradowani, wdzięczni. „Gdzie jest dziewięciu?” – to pytanie Jezusa powinno niepokoić. Bo może się okazać, że znalazłem się w dziwnej wspólnocie niewdzięczników, którzy uważają, że im się należy.

4. „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”. W pewnym sensie to zdanie odnosi się do całej dziesiątki, bo wszyscy poszli za słowem Pana i zostali uzdrowieni. A jednak tylko Samarytanin usłyszał pochwałę Jezusa i zaproszenie do dalszej drogi: „Wstań, idź”. Sporo jest dziś akcji ewangelizacyjnych, w których wiele osób wyznaje wiarę, doznaje mocy Chrystusa, oczyszczenia z trądu grzechów. Ilu po takich mocnych przeżyciach wraca, by trwać dalej razem z Jezusem? Ilu wzrasta w uczniostwie? Jeden na dziesięciu? Ilu chce tworzyć wspólnotę cudownie ocalonych, którzy trwają w dziękczynieniu? •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.