Głową w mur

Jerzy Szygiel

|

Gość Niedzielny 38/2016

publikacja 15.09.2016 00:00

Francja zapowiedziała „ostateczną” likwidację wielkiego slumsu migrantów pod Calais, choć z góry wiadomo, że jest to projekt syzyfowy.

Policja francuska już pół roku temu likwidowała „Dżunglę”. Obozowisko szybko się jednak odrodziło. Policja francuska już pół roku temu likwidowała „Dżunglę”. Obozowisko szybko się jednak odrodziło.
Thierry Monasse /REPORTER/east news

Jechali swoim audi 80 km na godzinę. Na początku września troje brytyjskich dziennikarzy było już na ogrodzonym dojeździe do portu w Calais. Mknęli, by zdążyć na prom, gdy z boku wyłoniła się grupa mieszkańców „Dżungli”, jak popularnie nazywane jest obozowisko migrantów pod Calais. Na przednią szybę samochodu poleciał metrowy pień drzewa. Instynktowny skręt w lewo, uderzenie w jadący na sąsiednim pasie tir i zakleszczenie obu samochodów. Audi było ciągnięte przez ciężarówkę jeszcze kilkadziesiąt metrów, zanim się zatrzymało. Wszystko zakończyło się wyjątkowo dobrze, tylko lekkimi ranami. W ostatnich miesiącach desperacja migrantów z największego slumsu w Europie każe im wrzucać na drogę różne przedmioty, wielkie kubły na śmieci, pnie drzew, by – nawet kosztem spowodowania wypadku – spowolnić czy zablokować ruch w kierunku portu. To pozwala na włamania do ładowni tirów i próby przemycenia się do Wielkiej Brytanii albo, jeśli się nie uda, przynajmniej ogołocenie ciężarówek z towarów, bo w „Dżungli” powstało kilka złodziejskich gangów.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.