publikacja 08.09.2016 00:00
O diable, który podnosząc oczy do góry… widzi podeszwy naszych butów, opowiada Michał Nikodem.
roman koszowski /foto gość
Marcin Jakimowicz: „Tak bardzo chciałbym zostać kumplem Twym”. Śpiewałeś kiedyś sobie tę piosenkę T.Love?
Michał Nikodem: Śpiewałem. Lubię Muńka i jego kapelę. Znam ich repertuar od lat. Rola piosenki, o którą pytasz, zmieniała się. Kiedyś była dla mnie inspiracją, zachętą do bliskości z Najwyższym. A dziś? Myślę, że w życiu z Bogiem jest mnóstwo rzeczy cenniejszych niż „bycie kumplem”. Jest coś większego, głębszego.
Nie oglądałeś „Autostrady do nieba”? „Szef kazał to, szef kazał tamto”…
Oglądałem. Oglądam teraz z moimi dzieciakami i patrzę na ich reakcje. To nie jest zły film, bo pomaga budować relacje. Kiedyś, gdy stawałem przed Bogiem, czułem się jak naprzykrzający się petent. „Lepiej nie zawracać Mu głowy” – kombinowałem.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.