Czysty materiał na film

Agata Puścikowska

|

GN 34/2016

publikacja 18.08.2016 00:00

Film z porodu i połogu? Jeśli subtelny, piękny i pokazujący… głębię? Pani Justyna robi filmy „afirmujące życie”.

Justyna Taracha i Łukasz Skotnicki. – Gdy urodzę kolejne dzieci, Łukasz sfilmuje nasze szczęście – deklaruje pani Justyna. Justyna Taracha i Łukasz Skotnicki. – Gdy urodzę kolejne dzieci, Łukasz sfilmuje nasze szczęście – deklaruje pani Justyna.
zdjęcia mamato

Gdy Justyna Taracha pracowała jeszcze w telewizji, myślała: „Fajnie byłoby nagrywać filmy o prawdziwym życiu…”. Czyli o narodzinach, o początkach bycia rodzicami, o nadziei związanej z córką czy synem. O radości, a czasem i bólu. Bo chociaż sesje fotograficzne z pierwszych dni życia dziecka są już w Polsce znane, to filmów – profesjonalnie zrobionych, wielkiej pamiątki na lata dla całej rodziny – jeszcze nikt nie produkował.

Ale było jeszcze na to za wcześnie. Bo tak to jest, że o narodzinach, ciąży, pierwszych dniach życia dopiero można mówić i myśleć śmielej i pewniej, gdy się samodzielnie to i owo przeżyło. Przed porodem mówi się o teoriach. Piękniejszych lub mniej pięknych. Po porodzie mniej się mówi, a więcej czuje. I tego czucia, tej matczynej wrażliwości potrzeba w kontaktach z innymi matkami, ojcami. Gdy się chce filmy o porodach nagrywać.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.