Obraz wyparł obraz

Franciszek Kucharczak

|

GN 34/2016

publikacja 18.08.2016 00:00

Mrok rozprasza się nie poprzez gadanie o świetle, tylko zapalenie go.

Obraz wyparł obraz

Idąc niedawno górskim szlakiem, zauważyłem, że mniej więcej połowa mijanych osób niesie plecak z pakietu pielgrzyma z logo Światowych Dni Młodzieży. Już choćby to pokazuje skalę tamtego wydarzenia. Ale najcenniejsze jest chyba to, co stało się w świadomości społeczeństwa. Jakby jakiś demon odpuścił. Ten, który już się nieźle u nas rozsiadł i rozpanoszył w umysłach, przez lata sącząc swoją propagandę. Szeptał, że Kościół jest stary i zmurszały, niewydolny i nieprzystający do rzeczywistości. Cedził szyderczo, że jeśli ktoś tam zajmuje się młodzieżą, to pedofile. No i wznosił coraz wyższy mur złości, gniewu, irytacji pod adresem instytucji, która jest „winna największego ludobójstwa w dziejach świata” (bo takie ignoranckie hasła pod adresem Kościoła, krążąc po sieci, zyskiwały coraz większe wzięcie). Kościół to zrzędliwe dziadki zrobione na fioletowo i purpurowo, obowiązkowo nadęte i zadufane w sobie, które każą przed sobą klękać i całować się po rękach. Kościół to ponure zakonnice z zaciętym wyrazem twarzy, maltretujące nieletnich z sierocińców i wyżywające się na postulantkach (które nie wiedzieć jakim cudem przyszły do takiego zgromadzenia i chcą w nim zostać). Kościół to smutek i fałsz, obłuda i wyzysk, pazerność i ciemnota.

Daremnie byłoby z tym polemizować, bo argumenty są bezradne wobec działających na wyobraźnię obrazków i rozdmuchanych emocji.

I oto wkroczył Bóg, zalewając nas milionem obrazów zupełnie odmiennych – jasnych, ciepłych i motywujących. Kłamstwo potknęło się na swoich krótkich nogach, uciekając przed rzeczywistością. Bo te miliony roześmianych twarzy w kontekście ŚDM były niezaprzeczalnym faktem – to się działo w czasie rzeczywistym i było widoczne w najbardziej zapadłych dziurach w kraju. Nie dało się tego zmanipulować wobec tego, co było widać, nie można było sięgać do łgarstw i historii podkręconych przez propagandystów.

Wobec takich rzeczy nie sposób budować mitu o przestarzałym Kościele, pełnym zgorzkniałych funkcjonariuszy. Ludzie przecież na własne oczy widzieli szczęśliwych młodych księży, zakonników i takież zakonnice z wielu krajów. W pamięci pozostały obrazy rozwianych w tańcu habitów. Miejsce wizji ponurych inkwizytorów zajął obraz prawdziwych tysięcy młodych, zasłuchanych w słowa biskupów. A i ci biskupi, ciekawa rzecz, okazali się ludźmi wiary.

Dobry obraz wyparł ze zbiorowej wyobraźni pamięć złych obrazów, a złe emocje musiały ustąpić przed dobrymi. Takich rzeczy nie da się zabić śmiechem, przykryć szyderstwem.

To będzie miało potężne, długofalowe skutki. Z pewnością odczują to seminaria i nowicjaty, ale nade wszystko cała Polska. A skoro to dzieło Ducha Świętego, to nie będzie to słomiany ogień i na Polsce się nie skończy.

* * *

Jednak da się

Meksykański stan Veracruz wprowadza całkowity zakaz aborcji bez żadnych wyjątków. To skutek decyzji tamtejszej Izby Deputowanych, która znaczną większością głosów dokonała poprawki w stanowej konstytucji. Dzięki temu ludzkie życie będzie tam chronione „od momentu poczęcia do naturalnej śmierci”. Jest to już kolejny kraj związkowy Meksyku, który wprowadza całkowitą ochronę życia dzieci nienarodzonych. Wśród 31 suwerennych stanów Meksyku, całkowity zakaz aborcji obowiązuje już w osiemnastu (!), a w trzynastu dopuszcza się ją w bardzo ograniczonym stopniu.

Nawrócenie partyjne

Szef PO, Grzegorz Schetyna, chce wrócić do „źródeł Platformy, czyli jej liberalno-konserwatywnego charakteru”. Powiedział tak w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy”, dodając, że Platforma Obywatelska powinna być „w swoim przekazie chadecka”. Krótko mówiąc, partia, która przez osiem lat w pocie czoła przerabiała Polskę na modłę lewacko-laicko-nihilistyczną, teraz nagle ma stać się partią chrześcijańską. I to nawet nie dlatego, że jej członkowie przejrzeli na oczy i poszli do spowiedzi, ale dlatego, że taki kurs widzi się korzystniejszy panu Schetynie. Cóż, tak też można. Pan przewodniczący wyda członkom partii polecenie nawrócenia i rozpisze grafik, kto w którą niedzielę pójdzie do kościoła. A dla pewności niech politycy pokażą pieczątkę od proboszcza i powiedzą, o czym było kazanie. I niech sobie zorganizują jakieś zwolnienie chorobowe na czas głosowań przeciw aborcji czy innych takich.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.