Franciszek: Miłosierdzie ma zawsze młode oblicze

jad /TVP Info

publikacja 28.07.2016 19:31

Boli mnie, gdy spotykam młodych ludzi - przedwczesnych emerytów - mówił papież na krakowskich Błoniach. Zwrócił uwagę, że tym, Kto daje radość życia jest Jezus Chrystus.

Franciszek: Miłosierdzie ma zawsze młode oblicze Procesja z flagami na Błoniach Jakub Szymczuk /Foto Gość

To Jezus nas zwołał - mówił papież Franciszek do młodych. To Jezus mówi: Błogosławieni miłosierni - przypomniał. Serce miłosierne potrafi stworzyć dom dla tych, którzy musieli emigrować, potrafi dzielić swój chleb między potrzebujących, potrafi otwierać się na emigrantów i potrafi marzyć - tłumaczył papież zebranym.

Błogosławieni są ci, którzy potrafią przebaczać i dawać to, co najlepsze, a nie to, co im zbywa - mówił. Dodał, że nie ma nic piękniejszego niż obserwowanie młodych przeżywających swoje życie w sytuacji, gdy Jezus dotyka ich serc. Dokonują wtedy wielkich rzeczy wbrew tym, którzy mówią, że niczego nie można zmienić.

Gdy serce jest otwarte, potrafi marzyć. Jest w nim miejsce dla tych, którzy cierpią, nie mają pokoju w sercu lub którzy nie mają tego, co najważniejsze - wiary.

Człowiek, któremu brakuje wiary - zauważył papież - ugania się za mrzonkami, za ułudą. Wkracza na mroczne drogi, które potem domagają się słonej zapłaty. Młodzi ludzie, którzy gonią za sprzedawcami iluzji są według papieża Franciszka jak przedwcześni emeryci, którzy poddali się choć nawet nie rozpoczęli walki. To są ludzie znudzeni, którzy zanudzają innych - mówił młodym.

Franciszek: Miłosierdzie ma zawsze młode oblicze   Papież Franciszek przemawia podczas uroczystości na krakowskich Błoniach Jacek Turczyk /PAP Pytał ich: czy chceceie poczuć moc łaski, która sprawia, że czujecie się żywi? Aby mieć życie odnowione, trzeba znaleźć jedną odpowiedź, która nie jest rzeczą, której nie kupi się w sklepie. Tą odpowiedzią dla młodych ma być żywy Jezus Chrystus. Jezus Chrystus jest darem Ojca - podkreślił ojciec święty.  Przypomniał pieśń alpinistów, którzy podchodząc śpiewają o tym, że nie jest ważne, że się upada, ale ważne jest, by nie pozostać w upadku. To Jezus jest tym, który prowadzi nas i pomaga nam powstawać - zaznaczył papież. "Ręka Jezusa jest zawsze gotowa, by nas podnosić" - podkreślił.

Jezus w czasie ŚDM chce wejść do naszego domu i widzieć nasze niepokoje. Papież mówił, że czas ŚDM to moment świętowania żywaje obecności Jezusa. Czy jest lepsza okazja, by celebrować przyjaźń z Jezusem niż dzielenie jej z innymi? - pytał.

Na koniec wraz z młodzieżą modlił się, by Chrystus uczył ich towarzyszyć tym, którzy Go nie znają, by uczył słuchać jak Maria z Betanii tych, których nie rozumiemy, których wręcz boimy się, bo mogą nas skrzywdzić. Zachęcił też do okazywania szacunku dziadkom i seniorom, którzy wiele dobrego mogą przekazać młodemu pokoleniu.

Pełna treść papieskiego przemówienia

Więcej o spotkaniu na Błoniach: