publikacja 28.07.2016 00:00
Na scenie wykrzykują: „Wiara czyni cuda”. A w życiu? Po drugiej stronie reflektora? Posłuchajcie poruszających opowieści ludzi z TGD, którzy doświadczyli na własnej skórze, jak smakuje Boże miłosierdzie.
„Niechaj zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię!” – śpiewa w hotelu chór przed wyczerpującą ŚDM-ową trasą.
roman koszowski /foto gość
Na tej scenie nie mają sobie równych. Świadczą o tym nie tylko szczelnie wypełnione sale na pełnych ognia koncertach, ale i znakomicie zaaranżowane, nowocześnie zagrane, dopieszczone w najmniejszych szczegółach płyty. Przez lata zmieniały się skład i formuła zespołu, a przez jego szeregi przewinęło się prawie pół tysiąca ludzi. Choć chór istnieje już 34 lata i wydał dotąd 10 płyt, nie widać w nim „zmęczenia materiału”. Jest radość i pasja grania.
Na najnowszej, wydanej tuż przed ŚDM płycie znajdziemy porywającą opowieść o miłosierdziu bez granic. Właśnie ruszyli na ŚDM-owe tournée. Osiem koncertów. Dzień po dniu. Wyczerpująca trasa. Przykład? W sobotę chór przyjedzie z Radomska na próbę na katowickim lotnisku. Tuż po niej śmigłowcami przetransportowany zostanie na koncert w Sandomierzu i znów drogą powietrzną wróci na Muchowiec. Normalnie odlot!
Modliłem się z zespołem tuż przed tym szalonym tournée. Stanęliśmy w uwielbieniu, nasłuchując tego, co ma do powiedzenia sam Bóg. Zapytałem muzyków, czy dewizę „wiara czyni cuda” wyśpiewują z taką łatwością poza sceną.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.