Stąd wyszła iskra

Miłosz Kluba

|

GN 30/2016

publikacja 21.07.2016 00:00

Gdyby
nie było Rzymu,
wtedy Kraków
byłby Rzymem.Krakowskie sanktuaria Bożego Miłosierdzia i św. Jana Pawła II nieprzypadkowo położone są tuż obok siebie.

Bazylikę Bożego Miłosierdzia wybudowano w latach 1999–2002. Bazylikę Bożego Miłosierdzia wybudowano w latach 1999–2002.
roman koszowski /foto gość

W Rzymie, na zbiegu Via Appia i Via Ardeatina, stoi niewielki kościółek „Quo vadis, Domine”. W środku można zobaczyć kamień, a w nim odciśnięte stopy. Jak głosi średniowieczna legenda, są to ślady stóp Jezusa, którego w tym miejscu miał spotkać uciekający z Wiecznego Miasta św. Piotr. Gdy odwiedza się sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, nie potrzeba legendy, by zobaczyć miejsca, gdzie stał Jezus. Tutaj przecież rozmawiał On – nie tak dawno, bo mniej niż sto lat temu – ze skromną zakonnicą, s. Faustyną Kowalską.

Rozmowy przy pracy

Punkty na mapie łagiewnickiego sanktuarium, w których św. Faustyna doznawała objawień – a miała ich tutaj aż 280 – dokładnie skatalogowała s. Elżbieta Siepak ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, do którego należała także święta zakonnica. – Kiedy patrzy się na te punkty przez pryzmat doświadczeń s. Faustyny, to naprawdę widać, że tu niebo łączy się z ziemią – mówi s. Elżbieta. – Można śmiało powiedzieć, że tutaj każde miejsce jest naznaczone obecnością nieba. Nie tylko Jezusa, ponieważ Faustyna miała objawienia także Trójcy Świętej, Matki Bożej, świętych – opowiada.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.