Gdy wyszukiwarki internetowe zaczęły pamiętać preferencje użytkowników, mówiono, że pękła ostatnia granica prywatności. Potem kolejne granice pękały coraz szybciej. Za chwilę przekroczymy następną.
Niebawem Facebook będzie śledził aktywność użytkownikównie tylko w Internecie, ale i poza nim.
canstockphoto
Wyszukiwarka pamięta. Wyszukiwane informacje są już niejako dostosowane do użytkownika. Oczywiście bez jego świadomości. Odpowiedni algorytm rejestruje każdą odwiedzoną stronę i w ten sposób buduje sobie obraz człowieka korzystającego z komputera. I tak oto dwie osoby, na dwóch różnych komputerach, wpisujące w wyszukiwarkę internetową to samo hasło, dostaną zróżnicowane odpowiedzi.
Samochody czy pieluchy?
Nie ma w tym żadnej rewelacji. Tak działa internet od wielu lat. Choć może warto sobie po raz kolejny uświadomić, że nie ma czegoś takiego jak anonimowość w sieci. Każdy nasz ruch jest rejestrowany. Podobnie jak każda litera, którą wpisujemy w przeglądarkę, wyszukiwarkę, aktywne okna i formularze na stronach. Dane są nie tylko rejestrowane, ale przez odpowiednie algorytmy, programy analizowane. Podobnie jak są analizowane informacje o tym, co czytamy, a co tylko przewijamy, w którą część strony klikamy, z jakiego systemu korzystamy i jaką wersję przeglądarki mamy zainstalowaną. Analizowane są także informacje, na jakiego typu urządzeniu pracujemy.
Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.