Kornik w królestwie żubra

Jakub Jałowiczor

|

GN 29/2016

publikacja 14.07.2016 00:00

– A jak świerk upada, trzeba uciekać, czy się skulić? – Wszystko jedno, nawet pan się nie zdąży przeżegnać – odpowiada nadleśniczy.

Na razie martwe świerki pozostają w Puszczy Białowieskiej. Z tego powodu kilka szlaków turystycznych trzeba było zamknąć, bo uschłe drzewa mogłyby zwalić się na ludzi – mówi nadleśniczy Grzegorz Bielecki. Na razie martwe świerki pozostają w Puszczy Białowieskiej. Z tego powodu kilka szlaków turystycznych trzeba było zamknąć, bo uschłe drzewa mogłyby zwalić się na ludzi – mówi nadleśniczy Grzegorz Bielecki.
JAKUB SZYMCZUK /FOTO GOŚĆ

Najwięcej turystów jest w czerwcu i wrześniu. To wtedy do Puszczy Białowieskiej przyjeżdżają wycieczki szkolne. Oglądają żubry, jeżdżą kolejką leśną, kupują trochę pamiątek. Uczniowie są bardziej zainteresowani zwiedzaniem niż dorośli, którzy przybywają tu na szkolenia. Ci w dzień siedzą w hotelach na zajęciach, a wieczorami – też w hotelach – imprezują.

Przez Białowieżę do Krakowa

Puszczę Białowieską odwiedza rocznie 100–150 tys. osób. Mogłoby więcej. Okoliczne hotele, pensjonaty i kwatery agroturystyczne mają na ogół wolne pokoje. Już niedługo park narodowy zwiedzą pielgrzymi udający się na ŚDM: 200 osób z Włoch, Ukrainy i Rosji goszczących w diecezji drohiczyńskiej. – Zobaczą Hajnówkę, przejdą szlakiem dębów królewskich i zobaczą żubry – wylicza Dariusz Skirko, nadleśniczy z Białowieży. W planach jest też wizyta w miejscowym kościele katolickim oraz w prawosławnej cerkwi. W Hajnówce są trzy parafie wschodnich chrześcijan (katolickie są dwie). Znajduje się tu m.in. drewniana cerkiew pw. Siedmiu Świętych Braci Machabeuszy z 1846 roku. Obok niej bije Krynoczka, czyli cudowne źródełko. Według jednej z wersji łaska spłynęła na nie dzięki modlitwom XIII-wiecznych mnichów z Ławry Kijowsko-Peczerskiej, którzy schronili się w Puszczy Białowieskiej przed Tatarami. Inna opowieść głosi, że pewnemu pustelnikowi ukazała się nad strumieniem ikona. Źródełko jest dziś zabudowane, a wodę czerpie się przez pompę. Miejscowa ludność macza w wodzie chustki i przeciera nimi chore miejsca. Chustki zostawia się potem na płocie. Księża zbierają je co jakiś czas i palą.

Plan dnia pielgrzymów będzie bardzo napięty. Nie wystarczy czasu na przejażdżkę kolejką leśną z Hajnówki. Mająca 100 lat wąskotorówka powstała, by wywozić z puszczy drewno. Korzystała z niej tzw. Centura, czyli The Century European Timber Corporation, brytyjska firma, która eksploatowała las. Robiła to jednak w rabunkowy sposób – w ciągu kilku lat wycięła ponad 2 mln m sześc. drewna – więc polska strona zerwała z nią kontrakty, obawiając się zniszczenia puszczy. W czasie II wojny światowej kolejka przydawała się Niemcom do walki z partyzantami. Dziś 10-kilometrowy odcinek torów służy wycieczkom.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.