Pierwsi na świecie

Jakub Jałowiczor

|

GN 28/2016

publikacja 07.07.2016 00:00

Nieoczekiwanie awansowała do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, ku zaskoczeniu wszystkich wyszła z grupy, sensacyjnie pokonała Anglię. Gdyby nie zmasakrowała jej Francja, przeszłaby do historii. Maleńka Islandia kojarzy się głównie z gejzerami. A mogłaby choć z odkryciem Ameryki.

Na Euro 2016 drużyna Islandii sprawiła wielką niespodziankę swoim kibicom, awansując do ćwierćfinału. Nawet porażka z Francuzami nie umniejsza tego historycznego wyczynu. Na Euro 2016 drużyna Islandii sprawiła wielką niespodziankę swoim kibicom, awansując do ćwierćfinału. Nawet porażka z Francuzami nie umniejsza tego historycznego wyczynu.
GEORGI LICOVSKI/EPA/Pap

W czerwcu 2010 r. Johanna Sigurdardottir wzięła cywilny ślub. 67-letnia urzędująca premier Islandii poślubiła swoją długoletnią partnerkę. Ceremonia miała miejsce dokładnie w dniu, w którym weszło w życie przeforsowane przez Sigurdardottir prawo ustanawiające w Islandii śluby jednopłciowe. Parlament, Althing, poparł projekt: 49 deputowanych było za, nikt przeciw. Prawne związki osób tej samej płci istniały jednak na wyspie od 1996 roku. Gdy je wprowadzano, protestował tylko jeden z członków parlamentu. W 2000 r. homoseksualiści dostali prawo adopcji biologicznego potomstwa partnera, a w 2006 r. także innych dzieci.

Tęczowy raj

Sigurdardottir stała się pierwszą na świecie głową państwa żyjącą w uznanym prawnie jednopłciowym związku (choć w przeszłości miała męża i urodziła mu dwoje dzieci). Podobnie jak inne skandynawskie państwa Islandia jest przez gejowskich aktywistów opisywana jako raj: tłumy na tęczowych marszach, kluby dla homoseksualistów, tolerancyjne prawo, dostępni dawcy nasienia albo matki zastępcze.

Nie wszystko jednak jest prawdą. Trudno uwierzyć w doniesienia, według których w Paradzie Dumy wzięło udział 50 tys. osób. Byłaby to prawie jedna szósta populacji kraju. Nieprawdziwe są też informacje o surogatkach. Korzystanie z ich usług jest zabronione. W zeszłym roku do sądu poszło islandzkie małżeństwo, które przyjechało do rodzinnego kraju z bliźniętami urodzonymi przez wynajętą do tego kobietę z USA. Urzędnicy odmówili wpisania do rejestru danych matki zastępczej. Na drogę sądową zamierzała wystąpić inna para, będąca w niemal identycznej sytuacji. W tym drugim przypadku bliźnięta urodzone przez amerykańską surogatkę mają już po 7 lat.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.