Bardzo często to właśnie do nich przychodzą alkoholicy, którzy zaczynają dostrzegać swoją bezsilność. To dobra okazja do tego, żeby namówić ich nie tylko do spowiedzi i modlitwy, ale także do leczenia u specjalisty.
canstockphoto
Księża są często na „pierwszej linii frontu”. To do nich ludzie udają się ze swoimi kłopotami i rozterkami – mówi Olga Olszewska, psychiatra, autorka poradnika dla duchownych „Jak wspierać osoby dotknięte problemem alkoholowym”. Rozmawiając z księdzem, alkoholik często po raz pierwszy głośno mówi o swoim problemie. To niepowtarzalna okazja do tego, aby przekonać go do leczenia. Tę szansę dostrzegli twórcy publikacji, której pomysłodawcą jest Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Autorzy podkreślają, że leczenie alkoholizmu wymaga współdziałania duchownych ze specjalistami. – Świeckie poradniki przeważnie nie uwzględniają kontekstu duchowego, a niektóre z nich wręcz dryfują w kierunku New Age. Nasz przedstawia chrześcijański punkt widzenia na uzależnienie i współuzależnienie – podkreśla Olga Olszewska. Wyjaśnia, że w rozmowach z nią księża narzekają na niedosyt fachowej wiedzy psychologicznej, bardzo potrzebnej w kontaktach z osobami, które zmagają się z nałogiem.
Ciężki kawałek chleba
– Jeśli ktoś nie chce pomocy, nie mamy szansy mu jej udzielić. Chory musi przede wszystkim chcieć – mówi ks. Zbigniew Kaniecki, duszpasterz trzeźwości diecezji płockiej. Od lat pomaga alkoholikom. W swojej diecezji stara się raz w miesiącu organizować Mszę św. z modlitwami o uwolnienie od uzależnień. Podkreśla, że problemem jest brak codziennej modlitwy o trzeźwość. Czy proszenie Boga o pomoc wystarczy? Duszpasterz odpowiada, że podjęcie terapii także jest ogromnie ważne, a zadaniem księży powinno być kierowanie chorych na leczenie. To nie jest jednak łatwe. – Po Mszy mamy spotkanie, na które przychodzą osoby uzależnione i współuzależnione. Kontaktujemy je m.in. z grupami AA. Czasami dajemy chorym telefony do specjalistów, mówimy, gdzie są ośrodki leczenia, ale oni nie chcą iść dalej. Wstyd jest największą blokadą, którą muszą pokonać – mówi ks. Kaniecki. Przekonanie uzależnionego do podjęcia terapii często jest trudnym zadaniem, nie ma jednego sprawdzonego sposobu. – Na pewno jednak dodatkowa wiedza jest przydatna, a każda forma pomocy i szkoleń ma sens – ocenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.