Służba nie drużba

Marcin Jakimowicz

|

GN 28/2016

publikacja 07.07.2016 00:00

Dlaczego Biblia wymienia o wiele więcej imion demonów niż aniołów? Naprawdę są bardziej interesujące? W jaki sposób rozróżnić, czy jesteśmy natchnieni przez Bożego Ducha, czy kuszeni przez Nieprzyjaciela?

Służba nie drużba

W czasie Brexitu i Euro 2016 (Polskaaa, Białooo-Czerwoniii!) pisać o wysłańcach Pana Zastępów i sztabie ich zbuntowanych, stojących po drugiej stronie barykady odpowiedników? Zwariowałeś? Nie. W moje ręce wpadła płyta „Anioły & Demony. Sztuka rozeznawania duchów”. Brzmi trochę jak tytuł bestsellerowej powieści lub nazwa nowej gry komputerowej. Tymczasem to audiobook zbierający nauczanie na temat świata duchów. I porządkujący to, co wiemy o tej niewidzialnej sferze.

Wszystko w porządku

Dlaczego to uporządkowanie jest tak ważne? Z dwóch powodów. Po pierwsze, bo w niebie panuje porządek. Nie ma chaosu, jest harmonia, ład. „W Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze” – czytamy w Liście do Kolosan.

Po drugie, nazwanie owych rzeczywistości po imieniu potrzebne jest po to, by spojrzeć na ten świat z właściwej perspektywy. – Diabeł został pokonany – nie ma wątpliwości Ulf Ekman, założyciel Kościoła Livets Ord i konwertyta na katolicyzm. – Jezus wszedł na jego terytorium, by zabrać broń z jego rąk. Najbardziej destrukcyjna broń demona – żądło śmierci – została złamana. Celem przyjścia Jezusa na świat było zniszczenie dzieł diabła. On wtargnął do królestwa ciemności, a niebo dokonało inwazji na ziemię, by przynieść uwolnienie. Jezus uderzył w szatana ostatnim swoim tchnieniem na krzyżu. Bitwa jest wygrana, wróg pokonany. On nie jest tak mocny, jak usiłuje być. Jesteśmy dziś zaangażowani w działalność oczyszczającą za linią frontu pokonanego przeciwnika.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.