– Brat Albert Chmielowski kochał sztukę i Chrystusa – mówi brat Kamil, od 17 lat u albertynów na Kazimierzu w Krakowie. – Rzucił pędzel, aby zajmować się większą sztuką – służeniem bezdomnym.
Archiwalne zdjęcie pierwszej noclegowni.
HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ
W albertyńskim sanktuarium przy Woronicza w Krakowie wisi obraz „Ecce Homo”, uznawany za najważniejsze dzieło świętego malarza, bardzo ważnego dla Karola Wojtyły. Późniejszy papież poświęcił mu dramat „Brat naszego Boga”. Zastanawiał się w nim nad wyborem „większej wolności”, na którą zdecydował się Adam Chmielowski, zamieszkując z wykluczonymi społecznie. Nieraz wracał do postawionego przez niego pytania, fundamentalnego dla każdego artysty: „Czy sztuce służąc, Bogu służyć można? Chrystus mówi, że dwóm panom służyć nie można”. Brat Albert Chmielowski wybrał jednego Pana – Jezusa Chrystusa.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.