Ormiańska misja

Andrzej Grajewski

|

GN 27/2016

publikacja 30.06.2016 00:00

Papież Franciszek pielgrzymował do małego narodu od pokoleń żyjącego w miejscu, gdzie za wierność Chrystusowi trzeba było płacić krwią. Przyniósł im wezwanie do  jedności oraz słowa wsparcia.

Papież Franciszek i katolikos Karekin II przekazują sobie znak pokoju podczas Eucharystii w Giumri. Papież Franciszek i katolikos Karekin II przekazują sobie znak pokoju podczas Eucharystii w Giumri.
ROMAN KOSZOWSKI /FOTO GOŚĆ

Trzy dni spędzone przez papieża w Erywaniu, Giumri, Eczmiadzynie oraz Chor Virap wypełniało przesłanie o roli pamięci, potrzebie budowania porządku społecznego opartego na miłosierdziu oraz jedności między Kościołem katolickim a Apostolskim Kościołem Ormiańskim. Papież przyjechał do najstarszego kraju chrześcijańskiego na świecie, aby go wspierać i modlić się razem z nim. Przebywał w rejonie targanym konfliktami religijnymi i etnicznymi, gdzie krzyżują się interesy Rosji, Turcji, Stanów Zjednoczonych oraz Iranu. Ta pielgrzymka była zarazem pierwszym etapem misji, której kontynuacją będzie podróż Franciszka do Gruzji i Azerbejdżanu, zaplanowana na przełomie września i października.

Święto małej trzody

– Dzięki papieżowi byliśmy dzisiaj w centrum świata – usłyszałem od katolików w Giumri. W tym miejscu rzeczywiście można było poczuć, że wizyta papieża w Armenii jest także pielgrzymką. Ulicami miasta, gdzie ciągle widać zniszczenia po trzęsieniu ziemi, ciągnęły w stronę placu Wartananc liczne grupy. Tuż przed przybyciem Franciszka plac był szczelnie wypełniony przez kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów. Ormiańscy katolicy żyją rozproszeni w różnych częściach Armenii oraz poza jej granicami i dotąd nie mieli oni okazji spotkać się w tak wielkiej masie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.