Kościół wspólnot

Maciej Kalbarczyk

|

GN 26/2016

publikacja 23.06.2016 00:00

Postępująca sekularyzacja sprawia, że niektóre świątynie robią się puste. Na szczęście w salkach parafialnych nadal tętni życie.

Kościół wspólnot Istebna. Członkowie wspólnoty Ogień Boży Roman Koszowski /foto gość

W Polsce funkcjonuje ok. 150 ruchów i stowarzyszeń katolickich. Aktywnie działa w nich 4 proc. Polaków, co stanowi aż 1,5 mln osób. Na świecie tylko do nowych wspólnot, utworzonych po Soborze Watykańskim II, należy ok. 60–70 mln wyznawców Chrystusa.

Stowarzyszenia zakładane przy parafiach zaczynają odgrywać coraz większą rolę w życiu duchowym katolików. Na czym polega ich fenomen?

Powrót do źródeł

– Problemem przeżywania wiary w Kościele był dla mnie brak poczucia identyfikacji, każdy był anonimowy. Przynależność do wspólnoty pokazała mi, że naprawdę mogę obcować z Chrystusem – mówi Dariusz Krajewski, który od prawie dwudziestu lat należy do neokatechumenatu. W swoim doświadczeniu nie jest odosobniony. – Można po prostu gorliwie uczestniczyć w Mszach Świętych, ale nie będzie w tym doświadczenia bliskich relacji z innymi, a o to przecież chodziło Jezusowi – dodaje Maria Pik, od wielu lat należąca do Odnowy w Duchu Świętym.

Przeżywanie wiary w niewielkich grupach, wzorowanych na wczesnochrześcijańskich wspólnotach, sprawia, że rzeczywiście zaczyna ona przenikać całe życie. Zwracają na to uwagę członkowie większości ruchów. – Bóg nie jest tylko od święta, nie zajmuje jedynie określonego miejsca na ścianie lub w kalendarzu mojego tygodnia – mówi Żaneta Dudek, od trzynastu lat związana z Ruchem Światło–Życie.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.