Sami się nie obronimy

GN 25/2016

publikacja 16.06.2016 00:00

O wojskach NATO w Polsce, stosunku Zachodu do Rosji oraz możliwościach obronnych Polski mówi minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

Sami się nie obronimy jakub szymczuk /foto gość

Bogumił Łoziński: Jakie decyzje na szczycie NATO w Warszawie będą sukcesem Polski?

Antoni Macierewicz: Takie, które będą gwarantowały bezpieczeństwo całej wschodniej flanki NATO. Polska stanowi największy fragment tej flanki, jest fundamentem bezpieczeństwa całej Europy Środkowej. Ze względu na szczególną strukturę militarną tego terenu nie ma wątpliwości, że obecność w Polsce poważnych liczebnie sił wojskowych sojuszników jest po prostu niezbędna. Chodzi o tzw. przesmyk suwalski, osiemdziesięciokilometrowy odcinek, po zajęciu którego Rosja mogłaby odciąć państwa bałtyckie od reszty NATO. Dlatego wojska Sojuszu powinny na tym strategicznym obszarze stacjonować.

Mówi Pan o obecności „poważnych sił wojskowych”. Czyli jakich?

Sił wojskowych zdolnych do odstraszania, czyli pokazania, iż ewentualny atak na Polskę, państwa bałtyckie, Rumunię, czy też inne państwa flanki wschodniej NATO nie pozostanie bez odpowiedzi. Chodzi o uświadomienie Rosjanom, że nie mogą dalej powtarzać manewru gruzińskiego czy ukraińskiego, kiedy to w wyniku agresji militarnej zdobyli w tych państwach przyczółki. Zgodnie z decyzją polityczną, podjętą na spotkaniu ministrów obrony NATO w lutym 2016 roku w Brukseli – a obecnie konkretyzowaną – siły, które będą tu stacjonowały, muszą być gotowe do walki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.