Po porażce z Holandią: Nie popadajmy w rozpacz

PAP

publikacja 02.06.2016 07:13

Opinie polskich piłkarzy po przegranym 1:2 meczu z Holandią.

Po porażce z Holandią: Nie popadajmy w rozpacz Kamil Grosicki w meczu z Holandią PAP/Bartłomiej Zborowski

Kamil Glik: "Po tym meczu musimy wyciągnąć określone wnioski i nie popełniać błędów, które nam się przytrafiły. Z drugiej strony nie można popadać w skrajną rozpacz, bo sami nie jesteśmy najlepszą drużyną i nie graliśmy też z Gibraltarem, ale z Holandią. Rywale nie zakwalifikowali się na Euro, ale to nadal jest jeden z czołowych zespołów na świecie. W dodatku rywalizowaliśmy z nią jak równy z równym i nie ponieśliśmy upokarzającej porażki. Poza tym jesteśmy po ciężkich treningach i nogi miały nam trochę prawo odmawiać w tym spotkaniu posłuszeństwa. Przed nami kolejne, zdecydowanie ważniejsze mecze i wtedy powinniśmy być w najwyższej formie".

Kamil Grosicki: "Każdy mecz chcemy wygrać, ale teraz nam się to nie udało. Graliśmy jednak z bardzo dobrym zespołem, który w tym spotkaniu pokazał swój potencjał. Staraliśmy się atakować i grać ofensywnie, ale mieliśmy różne fragmenty i nie zawsze nam to wychodziło. Te lepsze przeplataliśmy słabszymi momentami. Po meczu w szatni trener powiedział nam »głowa do góry« i że mamy patrzeć w przyszłość pozytywnie. Teraz koncentrujemy się na meczu z Litwą, która jest słabszym rywalem od Holandii. Na pewno będziemy mieli za zadanie przećwiczyć wiele wariantów, na czele z atakiem pozycyjnym".

Piotr Zieliński: "Widać było, że treningi w Arłamowie weszły nam w nogi i nasza gra na tej grząskiej murawie nie wyglądała tak, jakbyśmy sobie życzyli. Szkoda, że po pięknej bramce Artura Jędrzejczyka nie utrzymaliśmy remisu i po wielu miesiącach ponieśliśmy porażkę u siebie. Teraz mamy dwa dni wolnego, podczas których musimy maksymalnie wypocząć. Najważniejsze, abyśmy byli gotowi na Euro. Po tym spotkaniu jest materiał do analizy, z którego trenerzy na pewno wyciągną właściwe wnioski. Wydaje mi się, że szczególnie musimy poprawić kreowanie gry".

Bartosz Kapustka: "Jest sporo do poprawy. Mam do siebie żal o parę prostych strat, szczególnie od razu po wejściu, bo później było lepiej. Ten mecz to dla mnie i dla drużyny cenna nauczka, bo wiemy, że jest sporo do poprawy. Taki zimny prysznic z pewnością dobrze nam zrobi. Przegraliśmy mecz, ale stworzyliśmy kilka sytuacji bramkowych, graliśmy otwarty futbol. Ja nie będę nikogo oceniał, bo od tego jest trener, a ja jestem w tej reprezentacji zbyt krótko i uważam, że każdy musi sam wykonać rachunek sumienia, co zrobił dobrze, co źle, i uderzyć się w piersi. Murawa była grząska, ale taka sama dla obu drużyn i wszyscy zawodnicy mieli problemy z utrzymaniem na niej równowagi".

Michał Pazdan: "Szkoda straconej pierwszej bramki, bo w tym momencie nasza gra nieźle wyglądała, zaczęliśmy dominować i mieliśmy swoje sytuacje. Złe ustawienie przy dośrodkowaniu, moje także, bo piłka przeszła między obrońcami, sprawiło, że rywale objęli prowadzenie. Staraliśmy się odrobić straty i strzeliliśmy bramkę na 1:1, ale kolejne nasze gapiostwo znowu wykorzystali rywale".