On potrafi wypełnić każdą ranę

Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska

|

GN 20/2016

publikacja 16.05.2016 00:00

I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. J 19,27

On potrafi wypełnić każdą ranę

Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”.

I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.


Nie dawniej jak wczoraj przeżywaliśmy uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Wielkie święto, dzień obdarowania, umocnienia, wyrwania z samotności i bezradności. I zdawałoby się, że to powinno być absolutną pełnią szczęścia. Przecież wezbrany strumień łask płynących wprost od Niego winien zaspokoić największe nawet pragnienie. Każdy, kto doświadczył w swoim życiu działania Ducha Świętego, wie, o czym mówię. On potrafi wypełnić każdą szczelinę, ranę, niedoskonałość naszego człowieczeństwa. Dzięki Niemu po prostu „dajemy radę”. Dziś Ewangelia przypomina nam jeszcze jeden wielki moment, dzięki któremu ciągle trwamy. Oto na krzyżu, w obliczu śmierci, Jezus swoim działaniem i słowem przekracza granice ludzkiego pojmowania. Oddając za człowieka swoje życie, posuwa się jeszcze dalej i zostawia nam swoją Matkę, najdroższą z osób, najukochańszą. „Oto matka twoja”. Ten obraz usynowienia nas przez konającego Chrystusa winniśmy nosić głęboko w sercach każdego dnia. Tak obdarować potrafi tylko miłujący, miłosierny i niepojęty Bóg. Czy rzeczywiście potrafię „wziąć Ją do siebie?”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.