Koniec, który jest początkiem

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 19/2016

publikacja 07.05.2016 17:00

Jerozolima ma być punktem startowym misji uczniów. Stąd ewangelizacja wyruszy, aby objąć wszystkie narody.

Koniec, który jest początkiem

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego.

Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni w moc z wysoka».

Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba.

Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jeruzalem, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.


1. „Wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem”. Jerozolima ma być punktem startowym misji uczniów. Stąd ewangelizacja wyruszy, aby objąć wszystkie narody. Jerozolima z powodu świątyni była miastem świętym, ale jednocześnie była miastem, które odrzuciło Mesjasza poza swoje granice i skazało Go na śmierć. A więc to miasto ślepców nierozpoznających obecności Boga, uczonych w Piśmie, którzy niewiele rozumieją, tłumów wołających „ukrzyżuj Go”. Skoro temu miastu ma być głoszone przebaczenie, to znaczy, że również wszystkie inne grzeszne miasta świata mają szansę na zbawienie. „Począwszy od Jeruzalem” – można to czytać także jako „zaczynając od najbliższych”. Najpierw głoś Ewangelię w swoim domu, na swojej ulicy, a potem wyrusz dalej. Na cały świat.

2. „Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca”. Duch Święty jest nazwany „obietnicą Ojca” oraz „mocą z wysoka”. Nie można być świadkiem Jezusa bez Ducha Świętego. To Duch Jezusa jest źródłem zasilania tego, który chce głosić Ewangelię. Chce? Czy uczeń Jezusa może nie głosić Ewangelii? Bycie uczniem Chrystusa oznacza zawsze bycie misjonarzem. „Pozostańcie w mieście”. Te słowa odnoszą się wprost do oczekiwania apostołów na zesłanie Ducha Świętego. Ale można także odnieść je do nas i powiedzieć tak: „Zanim wyruszymy w świat, musimy wyciągać ręce w stronę nieba i przyjąć Ducha Świętego”. Obietnica Ojca i moc z wysoka. Warto porozmyślać o tych dwóch określeniach. Obietnica – czyli słowo otwarte na przyszłość, na spełnienie, niosące nadzieję. Moc – to słowo pojawia się w Ewangelii, gdy mowa o czynieniu cudów. Świadek jest dostarczycielem obietnicy Ojca, potwierdzeniem jej prawdziwości jest moc czynienia cudów w imię Jezusa.

3. „Podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba”. Jezus, wstępując do nieba, błogosławi uczniów. To Jego ostatni gest. Jego ręce są wzniesione nad nami jak ręce Mojżesza wzniesione jako znak wstawienniczej modlitwy podczas walki Izraelitów z Amalekitami. Błogosławieństwo Pana chroni, rozciąga się nad nami jak płaszcz, jest gwarancją zwycięstwa w naszych duchowych walkach z pokusami, grzechem, szatanem. Wniebowstąpienie oznacza, że Jezus, zasiadając po prawicy Ojca, wstawia się nieustannie za nami u Niego. To początek Jego nowej bliskości.

4. „Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jeruzalem, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga”. Uczniowie wracają do Jerozolimy, w której ma wkrótce nastąpić „eksplozja” Ducha Świętego. Choć wiedzą, że nie zobaczą już na ziemi swojego Mistrza, są pełni „wielkiej radości”. Czym się cieszą? Raduje ich to, że podejmą dzieło Jezusa. Czują w sobie przedsmak radości nieba. To radość zbawionych. Można tu widzieć zapowiedź radości świętych, którzy nawet w chwili cierpienia śpiewają pieśni ku chwale Zbawiciela? Gdzie jest moja radość? Jakie jest jej źródło? Czy znajduję radość w „wielbieniu i błogosławieniu Boga”? Czy cieszy mnie myśl o niebie?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.