Nieśmiertelność w sieci

Tomasz Rożek

|

GN 18/2016

Co wiedzą o nas ci, a właściwie te, z którymi spędzamy tyle czasu? Te, którym wielu z nas powierza najgłębsze sekrety. Przeglądarki internetowe, media społecznościowe, skrzynki mejlowe

Nieśmiertelność w sieci

Myślę, że mogą wiedzieć o nas więcej, niż wiedzą nasi najbliżsi. Nie wynika to z tego, że z najbliższymi nie lubimy dzielić się tym, co nas cieszy, co nas boli, co nas interesuje i co fascynuje. To wynika z niewiedzy. My wciąż nie wierzymy – choć wszyscy dookoła o tym mówią – że zwykły program komputerowy zbiera o nas każdą, najmniejszą nawet informację. Ale tak jest. Pewnie nieraz o tym napiszę, ale dzisiaj chciałem pisać o nieśmiertelności. Ta – z biologicznego punktu widzenia – nie istnieje. Ale przecież człowiek to nie tylko biologia. To także umysł, który z biologią jest jakoś powiązany.

Biologii nie da się unieśmiertelnić, a co z umysłem? Ten jest w jakiejś części zapisaną w naszym mózgu informacją. Ale może jest coś jeszcze? To, jacy jesteśmy, jak się zachowujemy, co lubimy, a co omijamy szerokim łukiem. To wszystko nas definiuje. To wszystko nas określa. Tak samo jak to, że pamiętamy o urodzinach najbliższych, że mamy swoje poglądy polityczne oraz gust muzyczny czy malarski. Wiedzą o tym nasi najbliżsi, ale doskonale, może nawet lepiej, wiedzą o tym programy, z których codziennie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, korzystamy. Komputer, telefon, tablet, ale także noszone na sobie inteligentne urządzenia (np. zegarek), a ostatnio nawet szczoteczka do zębów. To urządzenie, to oprogramowanie uczy się nas. Nie dziwmy się, w końcu sami tego chcieliśmy. Ucząc, zapamiętuje i analizuje. A czasami także przewiduje.

Jedna z amerykańskich firm oferuje swoim klientom prowadzenie konta facebookowego po śmierci. W zasadzie sprawa jest banalnie prosta (i aż dziw bierze, że dopiero teraz ktoś na to wpadł). Przecież Facebook ma pełną świadomość tego, kim jesteśmy. Wie o nas bardzo wiele. Po śmierci nasze konto facebookowe dalej będzie wysyłało życzenia urodzinowe do znajomych (nie wszystkich, tylko do tych, którym i my wysyłaliśmy życzenia). Dalej będzie zamieszczało posty dotyczące naszej ulubionej muzyki i te dotyczące promocji w sieci sklepów, z których korzystaliśmy. O ile i my to robiliśmy. Będzie lajkowało to, co zwykle lajkowaliśmy, oraz oburzało się na wiadomości, które i nas oburzały. Dla tych, którzy korzystają z Facebooka, my wciąż będziemy żywi i aktywni. W pewnym sensie nieśmiertelni

W jednym z amerykańskich filmów Johnny Depp wcielił się w szalonego i, niestety, śmiertelnie chorego naukowca, który decyduje się na przeniesienie swojego „ja” do sieci. Zamienia się w ciąg zer i jedynek, stając się częściowo nieśmiertelny. Jego ciało umiera, ale jego świadomość pozostaje. Historia kończy się w dość mrocznych okolicznościach. Byleby i nasza tak się nie skończyła. W przeciwieństwie do bohatera filmu, my wcale nie musimy się starać, by część naszych myśli, naszego intelektu, została przeniesiona do sieci. Ona już tam jest! I co gorsza, sami się do tego przyczyniliśmy. Kiedyś – po śmierci – wszyscy spotkamy się w sieci.

„Sonda 2”, piątek 6 maja, godz. 16.05 i 16.30.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.