Na pierwszym planie widzimy zwykłych rybaków sprzedających złowione przed chwilą ryby. Natomiast to, co naprawdę ważne, dzieje się w tle.
Joachim Beuckelaer
„Cudowny połów”
olej na desce, 1563
Muzeum J. Paul Getty, Los Angeles
Apostołom nie było wcale łatwo uwierzyć w to, że Chrystus zmartwychwstał. Kiedy stanął na brzegu jeziora Genezaret, nie poznali Go. Scenę tę dokładnie opisuje Ewangelia wg św. Jana. „Jezus rzekł do nich: »Dzieci, czy macie co na posiłek?«. Odpowiedzieli Mu: »Nie«. On rzekł do nich: »Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie«. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: »To jest Pan!«. Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się w morze” (J 21,5-7).
Z lewej strony widzimy łódź z apostołami. Uczniowie Jezusa pochylają się, ciągnąc sieci obciążone rybami. Piotr poznał już Zbawiciela i wyskoczył z łodzi. Woda jest płytka i najważniejszy z apostołów biegnie po dnie w stronę stojącego na brzegu Jezusa. Pan pozdrawia go wyciągniętą ręką.
Nieco na prawo od tej sceny artysta namalował jej ciąg dalszy: zmartwychwstały Chrystus biesiaduje z uczniami, spożywając złowione ryby.
Dlaczego jednak artysta namalował to wszystko na drugim planie, a na pierwszym ukazał nam jakichś zwykłych ludzi? Joachim Beuckelaer był mistrzem łączenia scen biblijnych z rodzajowymi. Sens tego zabiegu jest oczywisty. Rybacy i ich klienci widoczni na pierwszym planie złowili te same ryby, które pojawiły się w jeziorze w sposób cudowny. Korzystają więc nieświadomie z tego, co uczynił Zbawiciel. W ten sam sposób wszyscy ludzie, również obecnie, po dwóch tysiącach lat, korzystają z najważniejszych cudów, których dokonał. Są „beneficjentami” Eucharystii i Zmartwychwstania.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.