Proroctwo w sprawie TK

Jarosław Dudała

W Trybunale Konstytucyjnym ruszyła dziś rozprawa, poświęcona kolejnej nowelizacji ustawy o TK.

Proroctwo w sprawie TK

Wynik da się z grubsza przewidzieć. Trybunał zgromi całą czy prawie całą nowelizację. Rząd uzna, że TK procedował z pogwałceniem ustawy, której przysługuje domniemanie konstytucyjności. (Chodzi o orzekanie w niepełnym, czyli nie 13-osobowym składzie oraz nie według kolejności wpływu skarg.)

Orzeczenie - jakie by nie było - niewiele zmieni obecną sytuację. Dla wszystkich obserwatorów jest oczywiste, że kwestie prawne spadły już dawno na dalszy plan, a na plan pierwszy wysunęły się kwestie polityczne. Sam TK z organu stojącego ponad bieżącą polityką stał się jej uczestnikiem.

Dlatego rozwiązanie tego gordyjskiego węzła może być jedynie polityczne. Droga do niego wydaje się jednak bardzo daleka. Bo PiS gra ostro i - choć może chciałby zakończenia zamieszania dla uniknięcia strat wizerunkowych w Polsce i poza jej granicami - to jednak praktycznie nie może się już wycofać, bo gra toczy się o całą stawkę, czyli swobodę przeprowadzenia głębokiej reformy państwa. Opozycji natomiast nie zależy na kompromisie i zakończeniu sporu, bo wtedy straciłaby wygodne dla siebie pozycje do prowadzenia ataków na PiS. Gdyby wygasła sprawa TK, to co stanęłoby w centrum zainteresowania opinii publicznej? Pieniądze z budżetu przekazywane polskim rodzinom? Nie, do tego PO i N nie mogą dopuścić.

Wygląda więc na to, że konflikt wokół TK nie zostanie prędko rozwiązany.

Zresztą, jak mówił śp. ks. prof. Remigiusz Sobański, największe problemy nigdy nie zostają rozwiązane, bo nie ma rozwiązania, które satysfakcjonowałoby wszystkich zainteresowanych. Takie problemy mogą się więc jedynie zdezaktualizować.

W jaki sposób zdezaktualizuje się spór o TK? Tego niżej podpisany prorok na razie nie widzi…