Światełko

Szymon Babuchowski

Jest mądrość w słowie „pociecha”, używanym jako synonim „dziecka”.

Światełko

Codziennie rano, gdy wychodzę do pracy, odprowadza mnie pod drzwi. Daje mi „na drogę” swoje małe skarby: lalkę, książeczkę, bucik. Obowiązkowy jest buziak, ręka wyciągnięta do „ceść” i „papa” – powtarzane aż do momentu, gdy przekręcę klucz w zamku. A kiedy wracam, przybiega do mnie z głośnym „tata!”. Dzień spięty taką klamrą nabiera zupełnie innego smaku. Chce się żyć, choć przecież czasami jest naprawdę ciężko.

Jest mądrość w słowie „pociecha”, używanym jako synonim „dziecka”. Odkryłem to dopiero, kiedy zostałem tatą. Uśmiech małej Natalki rozjaśnia moje ciemności, sprawia, że wszystko inne staje się mniej dotkliwe. Wiem, że moja córeczka jest darem od Boga, bo to On jest prawdziwym światłem. To On mnie podtrzymuje, podnosi, zza chmur przesyła uśmiechy. Przez dziecko czyste, przezroczyste – prześwieca Niebo.