Historia pewnej histerii

Maciej Legutko

|

GN 04/2016

publikacja 21.01.2016 00:15

Guy Verhofstadt, były premier Belgii, a obecnie lider frakcji liberałów w Parlamencie Europejskim, to jeden z najbardziej zagorzałych krytyków rządu PiS na forum unijnym. Czy powinniśmy się tym przejmować?

Guy Verhofstadt krytykuje polski rząd, zapominając, że kiedy był premierem Belgii, w jego kraju przez 1,5 roku nie zdołano utworzyć rządu, a jedna ze stołecznych dzielnic stała się wylęgarnią terrorystów atakujących dziś europejskie miasta Guy Verhofstadt krytykuje polski rząd, zapominając, że kiedy był premierem Belgii, w jego kraju przez 1,5 roku nie zdołano utworzyć rządu, a jedna ze stołecznych dzielnic stała się wylęgarnią terrorystów atakujących dziś europejskie miasta
Wiktor Dąbkowski /epa/pap

Biorąc pod uwagę częstotliwość wypowiedzi Verhof- stadta na temat naszego kraju, można odnieść wrażenie, że niejeden polski polityk rzadziej komentuje sytuację nad Wisłą niż belgijski europarlamentarzysta. Od początku grudnia niemal połowa jego wpisów na Twitterze i Facebooku dotyczy wydarzeń w Polsce. Jako polityka stojącego w awangardzie krytyków rządu PiS, tygodnik „Wprost” „uhonorował” Verhofstadta miejscem na okładce, upodobniając do postaci Benito Mussoliniego. Były premier Belgii zareagował na ten fakt płomienną tyradą: „Dla mnie to polski naród stanowi o przyszłości Polski.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.