Propaganda publiczna

Bogumił Łoziński


|

GN 03/2016

publikacja 14.01.2016 00:15

Telewizja publiczna przez lata była tubą propagandową PO i atakowała PiS. W ostatnich miesiącach wypowiedziała rządzącej partii otwartą wojnę.


Tomasz Lis na marszu „Obywatele dla demokracji”, zorganizowanym 12 grudnia 2015 r. w Warszawie przez Komitet Obrony Demokracji  Tomasz Lis na marszu „Obywatele dla demokracji”, zorganizowanym 12 grudnia 2015 r. w Warszawie przez Komitet Obrony Demokracji
Andrzej Stawinski /REPORTER/east news

Środowiska prawicowe z Prawem i Sprawiedliwością na czele zarzucają publicznym mediom, a przede wszystkim telewizji, skrajną stronniczość na korzyść Platformy Obywatelskiej. Mówią wręcz, że są one tubą propagandową PO. Po dojściu do władzy PiS postanowił wymienić kierownictwo mediów publicznych, aby przerwać ataki na siebie. W tym celu przyjął tzw. małą ustawę medialną, która pozwala na mianowanie nowych szefów tych mediów. Ci jednak bronią się, twierdząc, że zarzuty o stronniczość są bezpodstawne, a działania PiS to zamach na wolność słowa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.