Bez paliwa nie ruszę

Barbara Gruszka-Zych

|

GN 01/2016

publikacja 30.12.2015 00:15

– Jestem staroświecki, bo uważam, że prawdziwy mężczyzna musi być odpowiedzialny – mówi Zbigniew Rudnicki. – Moja odpowiedzialność to utrzymanie żony, pięciorga dzieci i doprowadzenie ich do Chrystusa.

Bez paliwa nie ruszę Zbigniew Rudnicki na co dzień nie deklaruje, że najważniejsza jest rodzina, ale w praktyce stawia ją na pierwszym miejscu roman koszowski /foto gość

Z żoną Halinką i 19-letnim Maciejem, 18-letnią Hanią, 15-letnią Zosią, 8-letnim Antkiem i 6-letnią Basią mieszkają w Lubinie, oddalonym o 80 km od Wrocławia. Zbigniew pracuje na Wydziale Studiów Edukacyjnych Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu i musi tam dojeżdżać. Nie tylko na wykłady z pedagogiki, ale też żeby sprawować funkcję adiunkta. – Nie czuję potrzeby, żeby z bycia mężczyzną robić show – podkreśla. – Nie lubię pokazywać, jak twardo stoję na straży domowego ogniska, udowadniać, jak tym wszystkim dobrze kieruję. Często okazuje się, że żony tych, którzy deklarują, jakimi są supermanami, „noszą spodnie” zamiast nich. A ja nie wstydzę się mówić, że jestem kuchtą. Przez jakiś czas się buntowałem, że zamiast pisać książki i artykuły naukowe, gotuję dla całej rodziny. Czasem na dwa dni, ale jak przyjdą koledzy moich dzieci, to od razu wszystko znika, i to cieszy.

Częstuje mnie śledziami, których jak zwykle przyrządził tak dużo, jakby miał przyjść oddział wojska. Z drugiej strony nie podoba mu się, jak mężczyzna bywa do przesady czuły i nadskakujący innym. – Kiedy się witam z kobietami, nie lubię przytulania – przyznaje. – Z żoną to co innego, czasem ją przytulę. Ale jak widzę, że mój kolega wszystkie nasze koleżanki cmoka i ściska na przywitanie, to czasem nie wytrzymuję i wyciągam rękę, mówiąc: „całuj”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.