Gdy konstruktywna dyskusja nie ma sensu

Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska

|

GN 50/2015

publikacja 14.12.2015 00:15

Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę? Mt 21,23

Gdy konstruktywna dyskusja nie ma sensu

Jezus przyciągał tłumy i budził spore zainteresowanie, dawał nadzieję, pochylał się nad odrzuconymi, wprowadzał pokój w ludzkie serca. Faryzeusze nie chcieli Jezusa słuchać, nie szukali zmiany. W takiej sytuacji konstruktywna dyskusja nie miała sensu. Dialog wymaga zaangażowania i otwartości obu stron, inaczej zmieni się w spór. Jezus to wiedział. Dlatego prowokowany, nawet atakowany, stawia swoich partnerów w rozmowie w sytuacji niekomfortowej. Odpowiada pytaniem na pytanie, mobilizuje faryzeuszy do myślenia – teraz oni są w sytuacji, która zmusza do wyrażenia własnego zdania. A przecież Jezus nie miał wątpliwości, skąd pochodził Janowy chrzest. Jeśli nie mam wątpliwości za Kim chcę iść, nie mogę dawać się sprowokować ludziom, którzy negują moją drogę, wybierają wersję „łatwiej, szybciej i bezboleśnie”. Przecież tyle ważniejszych spraw do zrobienia, nim „przyjdzie ten zapowiedziany, w proroctwach dawnych o Zbawieniu, gdy przyjdzie zerwać więzy śmierci i nada imię cierpieniu”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.