Uczona głupota


ks. Dariusz Kowalczyk SJ


|

GN 49/2015

W przypadku nauk humanistycznych największe uniwersytety stały się dziś wylęgarnią lewackiej ciemnoty i zabobonu.

Uczona głupota


Powiedzenie Henryka Ferdynanda Kadena „Głupsza od głupoty jest uczona głupota” jest dziś aktualne bardziej niż kiedykolwiek. W mass mediach namnożyło się „autorytetów” z profesorskimi tytułami, które opowiadają rzeczy niemądre. Może być tak, że jakiś profesor mówi rzeczy nie tylko głupie, ale i niegodziwe, lecz sam nie wierzy w to, co mówi. Chce bowiem coś zyskać, komuś się przypodobać, by piąć się po stopniach kariery. Nie brakuje mu rozeznania, ale jest po prostu cyniczny. Wielu jednak wydaje się autentycznie wierzyć w wypowiadane przez siebie banały. W „Gazecie Wyborczej” opublikowano rozmowę ze Stevenem Pinkerem, psychologiem, wykładowcą Harvardu, m.in. na temat przemocy. Zdaniem Pinkera religijność nie sprzyja pokojowi – „największe zbrodnie były popełniane w imię religii, wystarczy wymienić toczące się w XVI i XVII wieku europejskie wojny religijne czy wcześniejsze krucjaty”. Profesor Harvardu nie zauważył, że największe ludobójstwa w historii (stalinizm, hitleryzm, maoizm, polpotyzm) dokonały się nie w imię religii, ale w imię nowego człowieka i nowego społeczeństwa bez Boga. Dla wielu symbolem przemocy jest inkwizycja. Tymczasem kilka wieków działania inkwizycji przedstawia się nader skromnie w porównaniu ze zbrodniami rewolucji francuskiej, kiedy to tylko w ciągu dwóch lat zamordowano 36 tys. ludzi. Uczeni humaniści nie przestają jednak wielbić rewolucji francuskiej. Rozumiem, że w tym przypadku cel uświęcił środki. Niektórzy profesorowie zdają się wierzyć, że specjalizacja w jakiejś jednej dziedzinie uczyniła z nich znawców we wszystkich innych sprawach, szczególnie w kwestiach politycznych i religijnych. Prym pod tym względem zdają się wieść socjologowie i tzw. psychologowie społeczni. Kiedyś spotkałem się w studiu radiowym z takim znanym psychologiem społecznym. Mieliśmy rozmawiać o tym, jak ludzie w Polsce obchodzą święta. Profesor mylił jajeczko z opłatkiem, a śmigusa-dyngusa z kolędowaniem. Poza tym formułował nieznoszące sprzeciwu tezy na temat upadku Kościoła w Polsce. Uczona głupota wiąże się z uległością wobec modnych ideologii. Niestety, w przypadku nauk humanistycznych największe uniwersytety stały się dziś wylęgarnią lewackiej ciemnoty i zabobonu. Tym bardziej potrzeba nam uczonej mądrości i uczciwych profesorów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.